Składniki

40-Letnia demonstracja, która wciąż budzi furię

Strajk Kobiet. W czwartek odbyły kolejne protesty | 29.10.2020

Strajk Kobiet. W czwartek odbyły kolejne protesty | 29.10.2020
Anonim

It's pamiętany jako "Matka wszystkich demów", a 40 lat później otrzymał kolejną owację na stojąco.

Tym razem, tym razem, zjawił się człowiek, który dał demo, Douglas Engelbart, we wtorek na Memorial Auditorium Uniwersytetu Stanforda, oglądając powtórka wideo z jego 9 grudnia 1968 r., Fall Together Computer Conference demonstracja futurystycznego systemu komputerowego, zwanego NLS, lub systemu online.

Najlepiej zapamiętany jako demo, które wprowadziło świat do myszy komputerowej, moment, w którym Engelbart i jego zespół naukowców zaprezentowali zupełnie nowy sposób obliczania - taki, który bardziej przypominał to, co robimy w 2008 roku, niż jak praca z kartami ponczowymi, która była standardem w latach 60.

Matka wszystkich dem, które dziś wydają się zbyt długą sceną w klasycznym science fiction film ction, oznaczony debiutem łączy hipertekstowych i edycji tekstu na ekranie, a nawet żonaty komputer z telekonferencją.

Engelbart wykorzystał monitory i kamery wideo do miksowania wideo z obrazami wygenerowanymi komputerowo, tworząc interfejs, który wydaje się zarówno vintage i futurystyczny dla dzisiejszych widzów. Gdy ich twarze są nałożone na wyświetlacz komputera, członkowie zespołu w San Francisco i Menlo Park rozmawiają ze sobą i udostępniają pliki, klikając na słowa zamiast okien. Interfejs użytkownika wygląda jak prymitywna wersja DOS-a, która działa jakoś z myszką.

Ci, którzy zobaczyli oryginalne demo i zrozumieli wizję Engelbarta, zostali zdmuchnięci. "Przez cały czas moje serce było w moich ustach" - wspomina Tom Hagan, dyrektor generalny Actioneer. Dwa lata później firma, w której pracował, kupiła Computer Displays Inc. (CDI), firmę, która sprzedała pierwszą mysz, jako część swojego komputera ARDS (Advanced Remote Display System).

Hagan miał pierwszą na świecie produkowaną komercyjnie myszą na ręce i pokazywał ją wszystkim przybyłym podczas przerwy w wydarzeniu Stanford. Beżowy i przylegający, z trzema ergonomicznie nieprzyjaznymi guzikami, był wielkości pięciu iPhonów. Z tyłu: numer seryjny CDI 001.

Współzałożyciel firmy Logitec, Daniel Borel, był pod ręką, aby uczcić sprzedaż swojej miliardowej myszy przez jego firmę.

W wideo z 1968 roku, przed rozpoczęciem demo, Engelbart krótko opisuje swoją wizję informatyki. "Jeśli w twoim biurze ty, jako pracownik umysłowy, zostałeś zaopatrzony w wyświetlacz komputera, który byłby wspierany przez komputer, który żył dla ciebie przez cały dzień i był natychmiast … reagował na każde twoje działanie, jaką wartość mógłbyś czerpać z tego?" - pyta.

Po zabawnym siedzeniu przez 25 minut wideo, publiczność z Stanford dała Engelbartowi owację na stojąco. Później, Engelbart, otoczony sympatią i przytulaniem swojej wnuczki Emily Mangan, powiedział, że po 40 latach czuł się "dziwny", aby powtórzyć swoje demo.

W pewnym sensie jest jeszcze dziwniej, że pozwolono mu nawet zrobić demo, co było kosztowne, technicznie trudne i niezrozumiałe dla wszystkich rówieśników Engelbarta.

Prace Engelbarta były finansowane przez Narodową Agencję Aeronautyki i Przestrzeni Kosmicznej (NASA) i Departament Obrony, ale nie wszyscy kupili jego wizję informatyki, panelistów powiedziany. "Jedną z rzeczy, na którą Doug tak naprawdę zasługuje, jest utrzymywanie się pomimo faktu, że 90 procent ludzi uważało go za wariata" - powiedział Bill Paxton, badacz z University of California w Santa Barbara, który był na Zespół demo z 1968 roku.

Inny uczestnik audycji dla demo z 1968 roku powiedział, że przemysł komputerowy, z jego niekompatybilnymi formatami, prawdopodobnie nigdy nie uda się osiągnąć wizji wyznaczonej przez Engelbart. "Ta wizja w rzeczywistości nie została zrealizowana w dzisiejszym środowisku" - powiedział Andries van Dam, profesor informatyki z Brown University, biorący udział w wtorkowej imprezie. "Możemy zrobić wiele indywidualnych rzeczy, które są wykonywane w tym systemie lepiej … ale nie działają razem."

Nawet anarchiczny, wysoce współpracujący świat Web 2.0 prawdopodobnie nie będzie odpowiedni, dodał. "Myślę, że architektura, która została zdefiniowana przez tych czarodziejów, a zwłaszcza główny kreator, bije jakikolwiek odłamek w górę iw dół," powiedział. "Właśnie ten brak pryncypialnej architektury naprawdę tego żałuję."