Android

Amazon kładzie każdy blog na Kindle, za cenę

ОБЗОР | Электронная книга Amazon Kindle Oasis 2019

ОБЗОР | Электронная книга Amazon Kindle Oasis 2019
Anonim

Amazon wczoraj wprowadził Kindle Publishing for Blogs Beta, nowy program, który pozwala każdemu sprzedać subskrypcje blogów użytkownikom Kindle za pośrednictwem sklepu Kindle firmy Amazon. Wystarczy, że założysz konto sprzedawcy bloga (twoje konto klienta Amazon nie będzie działać), wskażesz Amazonowi kanał RSS swojego bloga i wypełnisz podstawowe informacje o swojej publikacji. Następnie Amazon zajmuje się resztą, w tym formatowaniem, a twój blog powinien znajdować się w sklepie Kindle w ciągu 12-48 godzin.

Kiedy mówię, że Amazon zajmuje się resztą, mam na myśli to, ponieważ Amazon zastrzega sobie prawo do ustaw ceny subskrypcji na swoim blogu. Amazon twierdzi, że ustali ceny w oparciu o to, co według nich jest "wartością godziwą" dla Twoich treści. Większość subskrypcji blogów w sklepie Amazon kosztuje od 0,99 USD do 1,99 USD. Jednak ceny są przeznaczone dla dużych blogów o dużej popularności, takich jak The Huffington Post, Daily Kos i The New York Times. Kiedy mniejsze blogi dołączają do programu, nie wiadomo, czy cena może obniżyć się. Jeśli chcesz oddać subskrypcję bloga za darmo, nie masz szczęścia, ponieważ wszystkie blogi gotowe do Kindle są sprzedawane za pewną cenę. Amazon zakazuje wydawcom blogów rozpowszechniania reklam lub linków do serwisów społecznościowych, takich jak digg, reddit i Facebook, za pomocą kanału RSS.

[Czytaj dalej: najlepsze zabezpieczenia przeciwprzepięciowe na kosztowną elektronikę]

Jeśli chodzi o układ biznesowy mówi, Amazon twierdzi, że zajmie 70 procent wszystkich sprzedaży subskrypcji i dostarczy 30 procent przychodów wydawcy bloga. Wygląda na to, że kreator ma wyjątkowo niewielki margines, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę, że programiści aplikacji do telefonów inteligentnych, którzy wchodzą w podobne relacje z takimi firmami, jak Apple, Google i Microsoft, uzyskują większość przychodów, a niewielka część trafia do dystrybutora.

Utworzenie aplikacji może wymagać więcej wiedzy technicznej niż napisania bloga, ale posty na blogach nadal stanowią czyjąś własność intelektualną i powinny zostać nagrodzone jako takie. Przypuszczam, że istnieje argument, że bloger powinien być szczęśliwy, że cokolwiek otrzyma, ponieważ zazwyczaj udostępnia swoje treści za darmo. Ale nie kupuję tego argumentu, ponieważ nie jest to również łatwe, aby skłonić ludzi do subskrybowania bloga za darmo, nieważne, za cenę nominalną.

Strategia Amazon Kindle została skrytykowana za swoje drogie urządzenia, ale także za być agresywnym wobec producentów treści. Trudności w radzeniu sobie z Amazonem sprawiły, że nawet niektóre firmy średniej wielkości zastanawiają się. W zeszłym tygodniu NPR On The Media przeprowadził wywiad z Jima Moroneya, wydawcy Dallas Morning News. W tym wywiadzie Moroney narzekał na trudne taktyki negocjacyjne, jakich doświadczył podczas rozmów z Amazonem, aby umieścić Dallas Morning News na Kindle.

Moroney powiedział, że Amazon nalegał na 70-30 udział w przychodach z lwem udostępnij iść do sprzedawcy internetowego. Jednak Moroney mógł ustawić własną cenę subskrypcji. Moroney powiedział, że mógł mieszkać z procentem przychodów Amazon, ale wziął pod uwagę fakt, że Amazon nalegał, by mógł przekazać Dallas Morning News dowolnemu urządzeniu przenośnemu, w tym urządzeniom spoza Amazona. "W gruncie rzeczy dawałem im pełną umowę licencyjną na nic z całej mojej zawartości, okresie", powiedział Moroney.

Amazon ma podobną klauzulę w swoim blogu, pozwalając Amazonowi na rozpowszechnianie twoich treści na dowolnym przenośnym urządzeniu, widzi odpowiedni. Ta klauzula może nie być tak wielka dla wydawcy blogów, ponieważ bloger może być zadowolony z szerszej dystrybucji i mniej martwi się o kontrolowanie swojej marki na różnych platformach cyfrowych, takich jak gazeta czy czasopismo.

Ale nie te praktyki biznesowe budzą obawy o Amazon i przyszłość publikacji? Amazon spędza dużo czasu, próbując przekonać świat, że Kindle będzie zbawcą wydawniczym, wprowadzając przemysł w XXI wiek i faktycznie pobierając pieniądze za treści, które wielu wydawców już rozdaje za darmo w sieci. Darmowy jest trudny do przebicia, ale załóżmy przez chwilę, że Amazon ma rację i Kindle jest lekarstwem na nieszczęścia branży wydawniczej. Jak długo w świecie Kindle-Fied zadowoleni producenci będą skłonni ponieść tak niewielki procent przychodów ze swojej pracy?