Car-tech

Chiny twierdzą, że ich witryny wojskowe i obronne zostały zhackowane przez amerykańskich napastników

Szokująca tajemnica chińskiego wojska | Chiny Bez Cenzury

Szokująca tajemnica chińskiego wojska | Chiny Bez Cenzury
Anonim

W ruchu, by odeprzeć ostatnie doniesienia, twierdząc, że specjalna jednostka w chińskiej armii jest opóźniona powtarzające się ataki cybernetyczne na instytucje amerykańskie, czwartek twierdzi, że strony internetowe ministerstw wojskowych i ministerstw obrony są rutynowo atakowane z adresów IP pochodzących z USA.

Ponad 144 000 prób włamań na miesiąc jest skierowanych na strony internetowe China Military Military and Ministry Rzecznik Ministerstwa Obrony Geng Yansheng powiedział na konferencji prasowej, donosi Reuters. Blisko dwie trzecie tych ataków (62,9 proc.) Pochodzi z USA, powiedział Yansheng.

Problem z takimi liczbami polega na tym, że atakują prawie każdą działalność sieciową, mówi Richard Stiennon, główny analityk IT -Harvest, firma badawcza zajmująca się cyberbezpieczeństwem w Birmingham, Mich. "Każdy w branży wie, że te liczby zawierają skany portów i sondy, które nie atakują" - powiedział w wywiadzie.

[Czytaj dalej: Jak usunąć złośliwe oprogramowanie ze swojego komputera z systemem Windows]

Przypomniał sobie przestraszenie cyberataków, które wybuchło w 2010 roku, kiedy komitetowi kongresowemu powiedziano, że 1,8 miliarda cyberataków miesięcznie zostało uruchomionych przeciwko Kongresowi i instytucjom rządowym.

"Każde dziecko w piwnica może sondować komputer w Chinach - zauważył Stiennon. "W związku z tym Google codziennie bada każdy adres IP, więc nie możesz tego nazwać atakiem."

Yansheng nie wspomniał o bezpośrednim związku między cyberatakami a rządem Stanów Zjednoczonych - tylko że ataki powstały w Stany Zjednoczone. Zauważył jednak, że Chiny są zaniepokojone doniesieniami, że Stany Zjednoczone planują rozszerzyć swoje możliwości w zakresie cyber wojny.

W ostatnich tygodniach Chiny zostały obwinione o wiele głośnych ataków cybernetycznych na amerykańskie witryny internetowe, w tym New York Times, Wall Street Journal i Washington Post.

W zeszłym tygodniu, raport Mandiant, firmy zajmującej się bezpieczeństwem cybernetycznym z siedzibą w Aleksandrii w stanie Wirginia, przytoczył dowody na to, że chińskie wojsko aktywnie wspiera elitarne cyber-jednostki bojowe, których celem jest kradzież informacji z instytucji i firm na całym świecie. Mandiant pomagał New York Timesowi w obliczu jego naruszenia. Raport prześledził grupę hakerów Mandiant zwaną APT1 i twierdził, że atakujący są wspierani przez "Jednostkę 61398" Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej. Od 2006 r. APT1 włamał się do 141 firm w 20 głównych branżach, twierdzi Mandiant.

W raporcie napisano, że 87% firm ma siedzibę w krajach, w których angielski jest językiem ojczystym, i które znajdują się w branżach uznanych przez Chiny za strategiczne..

Chiny nazwali oskarżenia w raporcie Mandianta jako "bezpodstawne". Chińscy urzędnicy zauważyli, że Chiny są codziennie atakowane również z adresów IP pochodzących z USA. "Ale nie obwinialiśmy o to amerykańskiej strony", napisano.

Chiny są jednak trochę nieszczere, gdy ogłaszają swoją niewinność w prawdziwym ataku cybernetycznym na amerykańskie firmy, utrzymywał Stiennon.

chciałbym, aby Chiny wydały raport o tym, ile dobrze napisanych e-maili Mandarin zawierających szkodliwe załączniki przesyłane są urzędnikom państwowym lub dyrektorom przemysłowym "- powiedział. "To by nam mówiło, że Chiny są pod takim samym poziomem ataku, jaki ma USA z Chin."