Strony internetowe

Cyberataki na amerykańskim skoku wojskowym ostro w 2009 r.

5 najkrwawszych ataków terrorystycznych

5 najkrwawszych ataków terrorystycznych
Anonim

Cyberataki w Departamencie Obrony USA - z których wiele pochodzi z Chin - gwałtownie wzrosły w 2009 r., Poinformowała w czwartek amerykańska komisja kongresowa.

Dane przytaczane przez amerykańskie dowództwo strategiczne, USA i Chiny Komisja ds. Przeglądu Gospodarczego i Bezpieczeństwa stwierdziła, że ​​w pierwszej połowie roku było 43 785 złośliwych cyber-incydentów atakujących systemy obronne. To duży skok. W całym 2008 r. Było 54.640 takich incydentów. Jeśli cyberataki utrzymają to tempo, w tym roku przeskoczą o 60 procent

Komitet analizuje implikacje bezpieczeństwa USA. " stosunki handlowe z Chinami. W czwartek w Kongresie opublikował swój raport roczny, w którym stwierdził, że "duża liczba dowodów poszlakowych i kryminalistycznych silnie wskazuje na udział państwa chińskiego w takich działaniach."

[Czytaj dalej: Jak usunąć złośliwe oprogramowanie z komputera z Windows]

"Liczba szkodliwych działań komputerowych przeciwko Stanom Zjednoczonym wzrosła w 2008 r. I gwałtownie rośnie w 2009 r." - czytamy w raporcie. "Wiele z tych działań wydaje się pochodzić z Chin."

"Koszt takich ataków jest znaczny", stwierdza raport. Powołując się na dane ze wspólnej grupy zadaniowej ds. Globalnych operacji sieciowych, w raporcie napisano, że wojsko wydało 100 milionów dolarów na odparcie tych ataków w okresie od września 2008 r. Do marca 2009 r. Rzecznik Departamentu Obrony nie wypowiedział się w czwartek w czwartek.

Ataki na systemy działów stale rosną od lat. W 2000 r. Zgłoszono na przykład tylko 1415 incydentów. Wzrost ten wynika częściowo z faktu, że wojsko USA po prostu lepiej rozpoznaje zagrożenia cybernetyczne niż kiedyś - powiedział Chris Poulin, szef ochrony Q1 Labs, a wcześniej menedżer sieci wywiadowczych w Siłach Powietrznych USA. Dane departamentu są "prawdopodobnie bardziej dokładne teraz" niż 9 lat temu, powiedział

Eksperci od bezpieczeństwa od dawna wiedzą, że wiele ataków komputerowych pochodzi z chińskich adresów IP (Internet Protocol), ale ze względu na zdecentralizowany charakter Internet, bardzo trudno jest stwierdzić, kiedy faktycznie atak jest generowany w Chinach, zamiast po prostu używać chińskich serwerów jako odskoczni.

Poulin Q1 mówi, że klienci korporacyjni jego firmy w Stanach Zjednoczonych widzą ataki z Chin, Korea Północna i Bliski Wschód. "Zdecydowanie widzimy wzorce pochodzące z określonych państw narodowych."

Powiedział, że ponieważ rząd Chin podjął kroki w celu kontrolowania korzystania z Internetu w tym kraju, prawdopodobnie mógłby zahamować ataki, jeśli zechce. "Wyzywająco inicjujące ataki Chin" - powiedział. "Sponsorowany przez państwo?" Kto wie, ale na pewno nie jest dławiony przez państwo. "