Składniki

Umowa licencyjna Google Amends na Chrome po zgłoszeniu zastrzeżeń

How to download apps on your Chromebook

How to download apps on your Chromebook
Anonim

Google zrzuci część umowy licencyjnej na nową przeglądarkę Chrome po tym, jak niektórzy użytkownicy Internetu sprzeciwiali się jej implikacjom dotyczącym praw autorskich.

Google oświadczył w środę, że zrzuci jedną sekcję umowy licencyjnej użytkownika końcowego, która zapewniła firmie "wieczną, nieodwołalną, ogólnoświatową nieodpłatna i niewyłączna licencja na powielanie, adaptowanie, modyfikowanie, tłumaczenie, publikowanie, publiczne prezentowanie, publiczne wyświetlanie i rozpowszechnianie wszelkich Treści, które przesyłasz, publikujesz lub wyświetlasz w "nowej przeglądarce" lub przez "nową przeglądarkę".

Kilka stron internetowych użytkownicy zgłosili zastrzeżenia dotyczące praw autorskich i prywatności dotyczące części umowy licencyjnej wkrótce po tym, jak Google wprowadził wtorek Chrome. Niektórzy krytycy sugerowali, że ten język pozwoliłby Google na korzystanie z dowolnej zawartości sieci Web wyświetlanej w Chrome bez uzyskania pozwolenia na prawa autorskie.

Google twierdzi, że pożycza język z innych produktów, "aby zachować prostotę dla naszych użytkowników", kiedy wstawił prawa autorskie zapis w licencji Chrome.

"Czasami, podobnie jak w przypadku Google Chrome, oznacza to, że warunki prawne dla konkretnego produktu mogą zawierać terminy, które nie mają zastosowania w odniesieniu do używania tego produktu", Rebecca Ward, starszy doradca ds. produktów w Chrome, powiedział w oświadczeniu. "Pracujemy szybko nad usunięciem języka z sekcji 11 aktualnych Warunków korzystania z Google Chrome. Ta zmiana będzie obowiązywać z mocą wsteczną dla wszystkich użytkowników, którzy pobrali Google Chrome."

Oprócz praw wieczystych przyznanych Google w sekcji 11 licencja umożliwiła spółce "udostępnienie takiej Treści innym firmom, organizacjom lub osobom, z którymi Google utrzymuje relacje w celu świadczenia usług konsorcjalnych, oraz korzystanie z takiej Treści w związku ze świadczeniem tych usług."

język pochodzi z uniwersalnych warunków korzystania z usług Google, podała firma.

Sformułowanie prowadzi do debaty o prawach autorskich na Slashdot.org, chociaż jeden z nich zauważył, że spółka macierzysta Slashdot, SourceForge, używa podobnego języka w niektórych umowach licencyjnych. Prawnik z Florydy, David Loschiavo, przeanalizował umowę licencyjną Google w swoim blogu.

"Innymi słowy, publikując cokolwiek (przez Chrome) na swoim blogu (blogach), dowolnym forum, stronie wideo, myspace, itunes lub dowolnym innym Witryna, która może Cię wspierać, Google może wykorzystać Twoją pracę bez płacenia ani grosza, "napisał Loschiavo." Ma zastosowanie do wszystkiego, co przekazujesz w Chrome. Google może odbierać przesłane przez Ciebie treści, edytować i ponownie używać wszystkiego, co chce, tak długo, jak robią to w związku z Chrome. "

Umowa licencyjna wydawała się zakładać, że użytkownicy Internetu byli właścicielami wszystkich treści, które wyprodukowali i wyświetlali przez Chrome - dodał. Pracownicy wydawców lub uczelni internetowych prawdopodobnie nie mogliby zgodnie z prawem zaakceptować warunków korzystania z Chrome ", ponieważ ci ludzie najprawdopodobniej nie mają prawa udzielać licencji na wytwarzaną przez nich własność intelektualną" - napisał Loschiavo. "Najprawdopodobniej twoja umowa z pracownikiem lub studentem wymaga, aby twój pracodawca / uniwersytet posiadał wyłącznie IP, które tworzysz w swoim czasie."

Twórcy treści internetowych, tacy jak autorzy gazet i muzycy zatrudnieni przez firmę, mogli naruszać ich umów o pracę, jeśli zgodzili się na licencję Google, powiedział. "Ponadto, prawdopodobnie nie możesz używać firmowej lub szkolnej poczty e-mail w Chrome, ponieważ Twoja firma prawdopodobnie posiada wyłącznie Twoją pocztę i nie możesz wydać licencji na coś, czego nie jesteś właścicielem" - napisał Loschiavo. "Nie możesz również składać oświadczeń wobec Google, że masz prawo do licencjonowania tego adresu IP, jeśli tego nie robisz."

Inne firmy próbowały używać podobnego języka w produktach opartych na sieci Web, w tym Microsoft i AOL do natychmiastowego użycia. przesyłanie wiadomości, powiedział Loschiavo. Te próby również wywołały zastrzeżenia, powiedział.