Strony internetowe

Książki Google nie trafią w cyfrowe półki w każdej chwili

Lustrzanki Specyfikacja Systemów Nikon, Canon, Pentax, Sony, Olympus

Lustrzanki Specyfikacja Systemów Nikon, Canon, Pentax, Sony, Olympus
Anonim

Podobno Google pracuje nad tym, aby jego rozliczenia z wydawcami książek były bardziej smaczne dla

sądu, ale nawet jeśli transakcja dojdzie do skutku, konsumenci będą prawdopodobnie daleko od wyjścia. "osieroconych" książek na swoich e-czytnikach.

Osada, w obecnym stanie, umożliwiłaby Google wykonanie dużych fragmentów tych książek, które są chronione prawami autorskimi, ale których autorów nie można znaleźć, można je wyszukiwać sieć. Rząd i inne strony podniosły obawy o prywatność, martwiąc się o to, że Google obserwuje to, co czytają ludzie. (Nie wszyscy autorzy i wydawcy są usatysfakcjonowani, chociaż ich stowarzyszenia podpisały umowę.)

Ale to, co naprawdę ma Amazon, Microsoft i innych konkurentów w oszałamiającym miejscu, jest częścią ugody, która pozwala Google sprzedawać dostęp online i subskrypcje do osieroconych książek. W miarę jak rynek e-czytników się nagrzewa, twierdzi Amazon, rozliczenie książki Google utworzyłoby "kartel autorów i wydawców", który mógłby ustalać ceny i dostępność bez ograniczeń.

Ci przeciwnicy mieliby trudniejsze czasy na stworzenie własnego rynku osieroconych materiałów, ponieważ musieliby porozumieć się z wydawcami i autorami od zera, zamiast dokonać ugody w sądzie.

W piątek amerykański Departament Sprawiedliwości zadał cios Google, Gildii Autorów i Stowarzyszenie Wydawców Amerykańskich, mówiąc, że porozumienie pomiędzy trzema stronami narusza przepisy antymonopolowe i dotyczące praw autorskich. DOJ doradził Sądowi Okręgowemu w USA, aby nie zatwierdzał ugody, chyba że zostanie zmodyfikowany. Chociaż wydaje się, że rząd chce, aby ugoda ostatecznie doszła do skutku, powolne tempo rządów i sądów oznacza, że ​​możemy długo czekać.

Google i jego partnerzy ugodowi są zmotywowani do szybkiego rozwiązania problemów DOJ, ale opóźnienia są nieuniknione. Wydaje się mało prawdopodobne, że umowa zostanie zatwierdzona 7 października, kiedy Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych w Południowym Dystrykcie Nowego Jorku zaplanował przesłuchanie w tej sprawie.

Wszystkie strony muszą wyrazić zgodę na jakiekolwiek rozwiązanie, a nawet wtedy, przeciwnicy wciąż mogą podejmować prawne wyzwania. Wszystko to może zająć trochę czasu.

Może nie wszystko jest złe. Przy odrobinie szczęścia Google zacznie sprzedawać osierocone książki, tak jak wysysa e-czytnik.