10 najlepszych gier w wyszukiwarce Google, cz. 1
Google stoi za proponowaną ugodą z amerykańskimi autorami i wydawcami nad swoją wyszukiwarką książek.
Obawy antymonopolowe dotyczące proponowanej umowy skłoniły krytyków do sprzeciwienia się temu i rządowi USA, aby uzyskać więcej informacji na ten temat.
Umowa została sformułowana w sposób sprzyjający konkurencji, nie ma w niej wyłączności "- powiedział w środę rzecznik prasowy Google Gabriel Stricker.
[Więcej informacji: najlepsze usługi transmisji telewizyjnej]" Karta rejestru praw do książek dość wyraźnie stwierdza, że będzie w stanie współpracować z innymi stronami trzecimi w celu reprezentowania posiadaczy praw autorskich, którzy zgłosili się ", powiedział Stricker, odnosząc się do niezależnego podmiotu typu non-profit, który rozpowszechniałby płatności na rzecz praw autorskich. zarobione przez dostęp online do swoich dzieł.
Ponadto Adam Smith, dyrektor ds. zarządzania usługami Book Search firmy Google, stwierdził w środę na blogu, że proponowane rozliczenie przyniesie wiele korzyści czytelnikom, tworząc książki, szczególnie trudne do znajdowanie, wyczerpanych, szerzej i łatwiej dostępnych.
Ale krytycy zgłaszali różne obawy dotyczące porozumienia między Google a powodami - Gildią Autorów i Stowarzyszeniem Wydawców Amerykańskich (AAP).
Teraz Departament Sprawiedliwości angażuje się w sprawę.
Źródło branżowe bliskie temu problemowi potwierdziło dokładne raporty z wtorek w The New York Times i The Wall Street Journal, że DOJ szuka informacji na temat proponowanej ugody.
Ta osoba, która poprosiła IDG News Service o anonimowość, powiedziała, że Departament Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach zwrócił się do prawników Google i przeprowadził z nimi krótkie rozmowy.
DOJ powiedział prawnikom Google, że było to spowodowane obawami zgłaszanymi przez krytyków f proponowane rozwiązanie, w szczególności w odniesieniu do utworów osieroconych, czyli tych, na które nikt nie rości sobie prawa własności, ponieważ albo zmarł autor, albo wydawnictwo zniknęło.
Wcześniej w tym miesiącu Komisja Ochrony Konsumentów wezwała DOJ do interweniowania, argumentując, że proponowana ugoda daje Google specjalne zabezpieczenia przed procesami sądowymi dotyczącymi dzieł osieroconych.
"Niebezpieczeństwo korzystania z takich utworów polega na tym, że posiadacz praw pojawi się po wykorzystaniu książki i będzie wymagał istotnych kar za naruszenie prawa. Proponowane rozliczenie chroni Google przed potencjalnie szkodliwą ekspozycją, ale nie zapewnia żadnej ochrony innym. To skutecznie przeszkadza konkurentom w wejściu do cyfrowego biznesu książkowego ", stwierdziła komisja monitorująca w oświadczeniu.
Google i Departament Sprawiedliwości zamierzają usiąść na kolejne rozmowy, powiedział źródło, dodając, że DOJ jest na bardzo wczesnym etapie gromadzenia informacji i nie powiedział Google, że rozpoczyna formalne dochodzenie, Rzeczniczka Departamentu Sprawiedliwości odmówiła komentarza.
Allan Adler, wiceprezes AAP ds. prawnych i rządowych, potwierdził, że Departament Sprawiedliwości skontaktował się z AAP w tym tygodniu, ale że jeszcze się nie spotkali.
To, że DOJ jest zainteresowany zrozumieniem porozumienia ugodowego, tak skomplikowanego jak ten, wcale nie jest zaskakujące, powiedział. "Spodziewaliśmy się od nich połączenia" - powiedział Adler dla IDG News Service.
DOJ nie powiedział AAP dokładnie, jakie części osady chce przedyskutować, ale Adler rozumie, że nie ma formalnego śledztwa w tym miejscu.
Watchdog konsumentów również sprzeciwiał się temu, co uważa za zasada "najbardziej uprzywilejowanego narodu" w ugodie w odniesieniu do Google, uniemożliwiając Rejestru oferowanie lepszych ofert konkurentom Google zainteresowanym oferowaniem dostępu do książek online.
Również w tym miesiącu, Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley profesor prawa Pamela Samuelson sprzeciwił się osadzie, twierdząc, że zagraża ona konkurencji ze względu na jej postanowienia dotyczące utworów osieroconych.
"Umowa Book Search nie jest tak naprawdę rozstrzygnięciem sporu o to, czy skanowanie książek w celu ich indeksowania jest dozwolonym użytkiem. Jest to poważna restrukturyzacja przyszłości branży książkowej bez znaczącego nadzoru rządowego. Rynek cyfrowych książek sierocych może być konkurencyjny, ale nie będzie, jeśli to porozumienie zostanie zatwierdzone tak jak jest "- napisał Samuelson.
Adler powiedział, że nie jest zaskakujące, gdy pojawiają się zastrzeżenia do ugody, zwłaszcza, że krytycy mogą nie w pełni zrozumieć pewnych przepisów i faktów, powiedział.
Po wyjaśnieniu zamieszania, Adler jest przekonany, że zastrzeżenia ustąpią i że, Ostatecznie sąd zatwierdzi ugodę..
Tymczasem Sąd Okręgowy Stanów Zjednoczonych dla Południowego Dystryktu Nowego Jorku, który podejmie decyzję o zatwierdzeniu ugody, w tym tygodniu przedłużył od czerwca do września okres w przypadku członków klasy powoda - autorów, wydawców i posiadaczy praw - należy powiadomić o umowie i rozważyć, czy zrezygnować z niej.
Jesienią 2005 r. gildia autorów i AAP osobno zostali pozwani Google twierdził, że hurtowe skanowanie i indeksowanie książek chronionych prawem autorskim przez Google bez zezwolenia oznacza masowe naruszenia praw autorskich. Autorzy książek i gildia autorów złożyli pozew zbiorowy, a pięciu dużych wydawców złożyło osobny pozew jako reprezentanci członkostwa w AAP.
Procesy sądowe zostały wszczęte po tym, jak Google uruchomił program skanowania i indeksowania książek z bibliotek na głównych uniwersytetach nie zawsze uzyskując pozwolenie od właścicieli praw autorskich do książek.
Następnie Google udostępnił tekst książek do przeszukiwania w swojej wyszukiwarce książek, chociaż twierdził, że był chroniony przez zasadę dozwolonego użytku, ponieważ zawierał tylko fragmenty tekstu. -kopisy książek, które przeskanował bez pozwolenia.
W październiku ubiegłego roku gildia autorów i AAP zawarły porozumienie o rozległych rozliczeniach, w ramach którego Google musi zapłacić 125 milionów USD, a w zamian daje gigantom wyszukiwarek prawa do wyświetlania fragmentów te książki chronione prawem autorskim, a nie tylko fragmenty.
Ponadto Google umożliwi kupującym dostęp online do tych książek. Porozumienie pozwoli także instytucjom kupować subskrypcje książek i udostępniać je swoim wyborcom.
Zostanie również utworzony system opłat licencyjnych, aby zrekompensować autorom i wydawcom dostęp do ich dzieł poprzez utworzenie Rejestru. Przychody będą pochodzić z subskrypcji instytucjonalnych, sprzedaży książek i dzielenia się przychodami z reklam.
Rejestr ten, którego zarząd będzie składał się z równej liczby przedstawicieli autora i wydawcy, będzie również umiejscawiać i rejestrować właścicieli praw autorskich, którzy z kolei mogą zażądać włączenia lub wykluczenia z projektu.
Duża część płatności w wysokości 125 milionów USD zostanie przeznaczona na sfinansowanie rejestru, a reszta zostanie wykorzystana do uregulowania istniejących roszczeń autorów i wydawców oraz do pokrycia opłaty prawne.
Gildia autorów odmówiła komentarza do tego artykułu.