Car-tech

Hate Apple, AT & T iPhone Duopoly? Po prostu czekaj, to się pogorszy

Why Apple Is So Easy To Hate

Why Apple Is So Easy To Hate
Anonim

Grafika: Chip TaylorJeśli nie masz iPhone'a, możesz odczuwać zadowolenie z siebie w trwających kłopotach między Apple a jego namaszczonym operatorem bezprzewodowym AT & T. I te uczucia najprawdopodobniej zostaną podsycone przez wspaniały artykuł Freda Vogelsteina w najnowszym numerze magazynu Wired o tym burzliwym związku. Ale jeśli przeczytasz między wierszami, zrozumiesz, że problemy Apple'a i AT & T są tylko zwiastunem horroru, który czeka, by się wydarzyć.

[Czytaj dalej: Najlepsze telefony z Androidem dla każdego budżetu.]

Te problemy ujawniają fundamentalną schizmę, która pojawia się pomiędzy wszystkimi producentami smartfonów a operatorami, a nie tylko Apple i AT & T. Ta współpraca odniosła "fundamentalne rozdźwięki między producentami telefonów - którzy chcą tworzyć niezbędne urządzenia, których klienci używają stale w pełni swoich możliwości - oraz operatorzy, którzy chcą ograniczyć zapotrzebowanie na dane w swoich sieciach", pisze Vogelstein.

"Ta dysfunkcyjna relacja nie jest unikalna dla Apple i AT & T, napięcia, które podcięły iPhone'a, prawdopodobnie będą nękały każdego producenta i przewoźnika", kontynuuje. "Oznacza to, że w pewnym momencie każdy, kto ma smartfona, będzie prawdopodobnie odczuwał taką samą frustrację, jak klienci AT & T."

Nie tylko wszyscy klienci smartfonów będą dzielić frustrację z klientami iPhone'a AT & T, ale prawdopodobnie będą płacić więcej także za ten przywilej. "Wraz z rosnącym apetytem konsumentów na dane, klienci będą musieli płacić coraz więcej za usługi, które prawdopodobnie nie będą bardziej niezawodne niż obecnie", pisze Vogelstein.

W tym scenariuszu, największy ciężar konsumentów będzie skierowany na przewoźników, sytuacja, która stała się nieunikniona, ponieważ AT & T zdecydował się sprzedać swoją duszę za wyłączne prawa do iPhone'a. "Oczywistym jest, że rola AT & T zawsze będzie polegać na oszczędnym strażniku, dyktującym klientom, ile mogą mieć danych i ile za to zapłacą" - pisze Vogelstein. "To jest dokładnie ta rola, której firma miała nadzieję uniknąć, powód, dla którego przewoźnicy od dawna odmawiają producentom telefonów i programistom wpływu, jaki ma teraz Apple."

"W losie, który niedługo spadnie na resztę AT & T stał się zwykłym płatnikiem cyfrowej autostrady, operatorem głupich rur, które kosztują fortunę, ale nie zyskują kredytu na innowacje lub obsługę klienta - kontynuuje. "Tymczasem firmy Apple i Google będą nadal pompować produkty, które przesuwają granice tego, co przewoźnicy mogą zapewnić, szkoląc klientów, aby wykorzystywać coraz więcej danych." Przewoźnicy zostaną zablokowani w ponurych seriach dostosowań stale podnoszących ceny lub wywoływanie coraz bardziej restrykcyjnych limitów zużycia danych. "