Car-tech

Sędzia akceptuje 22,5 miliona USD grzywny w przypadku naruszenia prywatności w Safari

Jak nie dolar amerykański, to co? | Rozmowa z ekspertem walutowym Maciejem Przygórzewskim

Jak nie dolar amerykański, to co? | Rozmowa z ekspertem walutowym Maciejem Przygórzewskim
Anonim

Amerykański sędzia wskazał, że zaakceptuje warunki umowy ugodowej między Google a Federalną Komisją Handlu USA, w którym Google zapłaci grzywnę w wysokości 22,5 miliona dolarów za obejście ochrony prywatności w przeglądarce Apple Safari.

Decyzja sędziego jest porażką dla organu nadzoru konsumentów, który naciskał na twardsze sankcje, w tym wyższą grzywnę, ale grupa praw konsumentów powiedziała osiągnął swój cel, zwracając uwagę na to, co uważa za nieefektywność takich osiedli.

"Prywatność jest ważna i nikt nie wydaje się chronić naszej prywatności - przynajmniej FTC jest nie, "Gary Reback, prawnik pracujący dla Consumer Watchdog, powiedział reporterom spoza sali sądowej po przesłuchaniu w piątek rano.

Grzywna na Google zaproponowana przez FTC wydaje się odpowiednia i rozliczenie nie powinno wymagać od Google przyjęcia jakiejkolwiek odpowiedzialności za swoje działania, powiedział sędzia Susan Illston na rozprawie, która była w Sądzie Okręgowym Stanów Zjednoczonych dla Północnego Dystryktu Kalifornii w San Francisco.

"Mój wstępny pogląd dotyczy wniosku o zatwierdzenie [warunków ugody] - powiedziała.

Sędzia wskazał, że ma pewne obawy dotyczące tego, co stanie się z danymi śledzenia zebranymi przez Google. Zawarcie ugody z FTC nie wymaga od Google zniszczenia danych, a najlepszą nadzieją dla Konsorcjum Konsumentów jest to, że sędzia może dodać warunek do umowy ugody, która tego wymaga.

Mimo że wskazała, że ​​w znacznym stopniu się wyloguje w sprawie ugody, Illston nie rządził z ławki i musi nadal zapisać swoją decyzję, aby uczynić ją oficjalną. Oczekuje się, że nastąpi to w przyszłym tygodniu.

Sprawa sięga porozumienia, znanego jako dekret zgody między Google a FTC w 2011 r., Po tym, jak FTC zarzuciło Google, że naruszyło prywatność użytkownika, kiedy użyło swoich adresów Gmail do ich podpisania. za Google Buzz, pierwszą próbę usługi sieci społecznościowej.

Zgodnie z tą umową Google został pozbawiony prawa do fałszywego przedstawiania swoich praktyk w zakresie ochrony prywatności w przyszłości i wymagał wdrożenia programu, aby dotrzymać obietnic. Nie było wymagane przyznanie się do jakiegokolwiek błędu.

Niecały rok później FTC ponownie pozwała firmę Google, tym razem za obejście ochrony prywatności w przeglądarce Safari firmy Apple w celu umieszczenia plików cookie śledzenia na komputerach użytkowników. Uczynił to pomimo zapewnienia użytkownikom, że nie musieli podejmować żadnych działań w celu zablokowania plików cookie w Safari.

Google i FTC osiągnęły nowy dekret zgody - ten, który został zakwestionowany w piątek w sądzie. Zgodnie z nową umową Google został zobowiązany do zapłaty grzywny w wysokości 22,5 miliona dolarów - największej grzywny nałożonej przez FTC na przedsiębiorstwo - i do rozpoczęcia usuwania plików cookie umieszczonych w przeglądarkach użytkowników.

Watchdog konsumentów zakwestionował umowę, mówiąc: grzywna była kroplą w morzu w porównaniu z rocznymi przychodami Google, które w tym czasie wynosiły około 40 miliardów dolarów. I powiedział, że porozumienie nie uniemożliwiło jej powtórzenia tego samego.

"Google powinien odczuwać prawdziwy ból ze względu na jego bezpodstawne naruszenie", powiedział wówczas Watchdog Konsumenta.

W swoich działaniach wspierał go Reback, znany adwokat, któremu przypisuje się bycie siłą napędową antytrustowego rządu USA przeciwko Microsoft w latach 90.

To, czy Komisja Ochrony Konsumentów będzie miała podstawy do odwołania się od decyzji Illston, będzie zależało od tego, co pisze w swoim ostatnim orzeczeniu. Sędzia nie wydawał się być bardzo "zainwestowany" w sprawę, Reback powiedział dziennikarzom spoza sali sądowej.

Trudno jest zmusić sądy do obalenia takich osiedli, powiedział. Powiedział jednak, że Komisja Ochrony Konsumentów osiągnęła swój cel, jakim jest zwrócenie uwagi na stosowanie dekretów zgody na rozstrzyganie sporów.

FTC podobno przygotowuje się do wniesienia sprawy przeciwko Google przeciwko konkurencji, a Reback stwierdził, że inny wyrok w sprawie zgody będzie niewystarczającym wynikiem tego dochodzenia.

W piątek w sądzie Reback powiedział, że Google zasugerował, że adresy IP nie są ważne. Są rzeczywiście ważne - powiedział - czego dowodem był skandal, który doprowadził do rezygnacji byłego dyrektora CIA Davida Patraeusa. Ten incydent ujawnił się po tym, jak FBI wykorzystało adresy IP do śledzenia rzekomo nękania e-maili, zauważył.

Adwokat Google argumentował w sądzie, że usunięcie zebranych danych śledzenia było niepotrzebne. Google zanonimizuje adresy IP powiązane z danymi po dziewięciu miesiącach, powiedział. Oznacza to, że dane nie mogą być już powiązane z indywidualnymi użytkownikami i mają niewielką wartość, powiedział.

Google odmówił omówienia sprawy i wysłał krótką wiadomość e-mailem: "Jesteśmy przekonani, że nie ma podstaw dla tego wyzwanie ", stwierdziła firma.

W swoich zeznaniach wstępnych argumentowała, że ​​grzywna jest właściwa i że strony rzadko są zobowiązane do przyjęcia odpowiedzialności w takich rozliczeniach. Mówi również, że postępowanie sądowe będzie dalej skomplikowane i kosztowne.