Android

Naukowcy mogą identyfikować anonimowych Twitterers

CZY BÓG ISTNIEJE? I CO NA TO NAUKA? - Profesor / Naukowiec / Ksiądz Michał Heller

CZY BÓG ISTNIEJE? I CO NA TO NAUKA? - Profesor / Naukowiec / Ksiądz Michał Heller
Anonim

Strony internetowe, które osobiście rozbierają się informacje o swoich użytkownikach, a następnie udostępnienie tych danych może wpłynąć na prywatność ich użytkowników, według naukowców z University of Texas w Austin.

Przyjrzeli się dokładnie sposobowi analizy anonimowych danych i niepokojące wnioski. W zestawie dokumentów, które zostaną dostarczone na zbliżającej się konferencji poświęconej bezpieczeństwu, pokazano, w jaki sposób były w stanie mapować połączenia w publicznych sieciach społecznościowych, takich jak Twitter i Flickr. Następnie byli w stanie zidentyfikować ludzi, którzy byli w obu sieciach, patrząc na wiele powiązań otaczających ich sieć przyjaciół. Ta technika nie jest w stu procentach skuteczna, ale może sprawić, że niektórzy użytkownicy poczują się niekomfortowo, jeśli pozwolą na udostępnianie swoich danych w anonimowym formacie.

Operatorzy witryn internetowych często udostępniają dane o użytkownikach partnerom i reklamodawcom po ich usunięciu. wszelkie dane osobowe, takie jak nazwiska, adresy lub daty urodzenia. Arvind Narayanan i inny badacz Witalij Szmatikow odkryli, że analizując te "anonimowe" zestawy danych, mogli zidentyfikować użytkowników Flickr, którzy również byli na Twitterze około dwóch trzecich czasu, w zależności od tego, z jak dużą ilością informacji muszą pracować.

[Dalsze informacje: Jak usunąć złośliwe oprogramowanie z komputera z Windows]

"Ludzie często będą dzielić się informacjami w sieci i będą oczekiwać, że będą anonimowi" - powiedział Narayanan w wywiadzie. Ale jeśli ich tożsamość można ustalić na jednej sieci społecznościowej, można się dowiedzieć, kim są w innej sieci lub przynajmniej "zgadywać", powiedział.

Robią to nie tylko patrząc na bezpośrednie koło przyjaciół, ale analizując wzorce w połączeniach między wszystkimi znajomymi w sieci społecznościowej. "Im więcej sieci danej osoby można odwzorować, tym łatwiej jest deanonimizować kogoś w przyszłości, gdziekolwiek by się nie udał", powiedział.

W 2006 r. Mając nadzieję, że badacze wyszukiwania będą użytecznym narzędziem, AOL wydała bazę danych zawierającą ponad 650 000 rekordów wyszukiwania użytkowników. Mimo że dane te zostały wyszorowane, New York Times szybko zidentyfikował jednego użytkownika na podstawie swoich zapytań, pokazując, jak rzekomo anonimowe dane mogą zostać użyte do identyfikacji osób.

Technika opisana przez University of Texas naukowcy mogą być wykorzystywani przez agencje rządowe, które chcą robić nadzór lub przez marketingowców online, a nawet oszustów, którzy chcą kierować ludzi do swoich wiadomości. Dotyczy to nie tylko sieci społecznościowych. Metoda ta mogłaby zostać wykorzystana do identyfikacji użytkowników w bazach danych połączeń telefonicznych, mówią naukowcy.

Narayanan i Shmatikov wykorzystali podobne techniki dwa lata temu, aby pokazać, w jaki sposób mogli zidentyfikować użytkowników Netflix, porównując anonimowe dane oceny filmów opublikowane przez Netflix z publicznie dostępne recenzje publikowane w internetowej bazie danych filmów.

Badanie ma również wpływ na politykę prywatności w sieciach społecznościowych, które udostępniają informacje o użytkownikach, ale z danymi osobowymi, takimi jak nazwy usunięte. Według Narayanana i Shmatikova, obecne techniki nie powodują, że ludzie stają się anonimowi.

"Operatorzy sieci społecznościowych powinni przestać polegać na anonimizacji jako karcie" wydostać się z więzienia ", jeśli chodzi o prywatność użytkowników," piszą w swojej sieci teren. "Powinny informować użytkowników, gdy ich informacje są ujawniane stronom trzecim, nawet jeśli te informacje zostały zanonimizowane, i dać im możliwość rezygnacji."