Android

Historia największego selfie w historii da ci gęsią skórkę

Bajorson - Trywialnie

Bajorson - Trywialnie

Spisu treści:

Anonim

Selfies rządzą Internetem od dnia, kiedy aparaty zostały włączone do telefonów komórkowych. Uśmiechnięte twarze, zwykłe mrugnięcia okiem i szczery wygląd zalały wszystkie nasze kanały mediów społecznościowych.

Bez względu na to, jak trywialne mogą one brzmieć, niektóre selfies, zwłaszcza te z epoki, w której termin nie był nawet ukuty, mają wielkie znaczenie. Niektóre z nich są po prostu niesamowicie cudowne - jak ten kot poniżej klikający na selfie z kumplami (tylko żartuje).

Naprawdę zdałem sobie sprawę z naprawdę cudownego momentu selfie podczas czytania słynnej książki astrofizyka NASA Carla Sagana, Cosmos. Cuda nie zdarzają się za każdym razem. Czasami wizja jednego człowieka prowadzi nas do cudu, a Carl Sagan był jednym z takich ludzi z ubiegłego wieku.

Przeczytaj także: Dlaczego wydatki na badania kosmiczne są nie tylko konieczne, ale wręcz użyteczne

Historia bladoniebieskiej kropki

W dniu Valentines (14 lutego) w 1990 r., Sonda Voyager 1 firmy NASA, 722 kg (1 592 funtów) zrobotyzowana sonda kosmiczna uruchomiona w celu zbadania zewnętrznego Układu Słonecznego i przestrzeni międzygwiezdnej, zrobiła pierwsze selfie naszej własnej planety, Ziemi.

Po podróży na rekordową odległość około 6 miliardów kilometrów (3, 7 miliarda mil), Voyager 1 przekraczał orbitę Neptuna i wchodził w niezbadaną przestrzeń poza Układem Słonecznym. W tym momencie Carl Sagan przekonał NASA, by jeden raz skierowała kamerę Voyager na Ziemię i zrobiła zdjęcie. Po raz pierwszy Ziemia zrobiła selfie!

Oto pierwsze selfie na Ziemi. Zauważ tę plamkę białej plamki wewnątrz brązowej opaski promienia słonecznego? To nasz dom … nasz jedyny dom w historii. Mam gęsią skórkę, myśląc o tym, jak wszystkie istoty ludzkie i zwierzęta, które kiedykolwiek się urodziły, żyły i umarły na tej drobnej plamce, którą widzisz na zdjęciu.

Sagan przedstawił ten obraz na publicznym zgromadzeniu na Uniwersytecie Cornell w październiku 1994 r. I podzielił się swoją refleksją na temat tego, jak nasz codzienny zgiełk na Ziemi jest nieistotny w kontekście rozległego, wciąż rozszerzającego się wszechświata. Ten obraz jest obecnie znany jako największe selfie w historii!

Carl powiedział: „Moim zdaniem nie ma chyba lepszego dowodu szaleństwa ludzkich pych, niż ten odległy obraz naszego małego świata. Dla mnie podkreśla to naszą odpowiedzialność za uprzejmość i współczucie oraz zachowanie i pielęgnowanie tej bladoniebieskiej kropki, jedynego domu, jaki kiedykolwiek znaliśmy. ”

… Pielęgnuj tę jasnoniebieską kropkę, jedyny dom, jaki kiedykolwiek znaliśmy.

- Carl Sagan, 1994

Zwrot „bladoniebieska kropka” był również używany jako tytuł jednej z książek Sagana - Pale Blue Dot: Wizja ludzkiej przyszłości w kosmosie. Fraza stała się teraz nowym tłem dla wszystkich intelektualnych rozmów.

Nawet po 23 latach monet, kiedy dwa jasne umysły zastanawiają się nad polityką, handlem lub innymi ludzkimi aspektami tego świata, wniosek często obraca się wokół tego, jak wszystkie takie sprzeczne ideologie, wojna i przemoc miały miejsce tylko na pyłek unoszący się w tkaninie czasoprzestrzeni, związany przez pole grawitacyjne Słońca.

Zobacz więcej: Odzyskiwanie rakiet SpaceX zmienia gry na potencjalną eksplorację Marsa: oto dlaczego

Weź dumę w Selfies

Szaleństwo za autoportretami może czerpać inspirację z opowieści o tym, jak naukowiec z NASA musiał przekonać swój zespół do wysłania sygnału z prędkością światła do aparatu znajdującego się 6 miliardów kilometrów dalej, zamontowanego na statku kosmicznym, kierującego się w stronę ogromnego nieznanego, aby zrobić selfie.

Nawet słowo „selfie” zostało włączone do Oxford English Dictionary w 2013 r. I zostało uznane za słowo roku!

Selfies są dowodem na to, że my, jako gatunek, opracowaliśmy technologię, która pozwala nam uchwycić momenty i być jego częścią w tym samym czasie. Poprzez autoportrety łączymy się z otoczeniem, stajemy się jednością z nim i świętujemy dzieląc się chwilą z innymi istotami, które żyją na tej jasnoniebieskiej kropce.

Innym świetnym przykładem historycznych autoportretów jest słynna fotografia Edwina „Buzza” Aldrina przedstawiająca jego spacery poza statkiem kosmicznym Gemini w 1966 roku.

Świadczy to o tym, że moda na selfies nie jest niczym nowym. W rzeczywistości jest więcej przykładów autoportretów, które sięgają czasów aparatów dagerotypowych.

To zdjęcie zostało zrobione przez amerykańskiego pioniera fotografii Roberta Corneliusa, który również wyprodukował lampy w 1839 roku. Tak, pierwsze selfie zrobiło 178 lat temu producent lamp! Robert użył aparatu dagerotypowego, który był zrobiony z pudełka i obiektywu wyrytego ze szkła operowego.

Selfies are here to stay

Jak już się zorientowaliśmy, autoportrety nie są czymś nowym. Raczej stanowią integralną część historii fotografii. Jednak banalność, którą przypisujemy do selfies, jest zdecydowanie nowa i jest ku temu dobry powód.

Obfitość jest przekleństwem. Zbyt wiele czegokolwiek jest szkodliwe i nie ma wyjątku w przypadku autoportretów. Dzieliliśmy się autoportretami wszystkiego i wszystkiego w mediach społecznościowych, co doprowadziło do bałaganu autoportretów w Internecie. Ludzie są podekscytowani codziennym dziennikiem cyfrowym i stale publikują historie na Instagramie, Facebooku, Whatsapp i wielu innych platformach społecznościowych.

Z Facebookiem mającym ponad 2 miliardy użytkowników i Instagram z nieco ponad 800 milionami obserwujących, jest mało prawdopodobne, że zjawisko selfie zniknie w najbliższej przyszłości.

Więcej w wiadomościach: Różne typy satelitów ISRO

Daj nam znać w komentarzach, które z powyższych autoportretów uznałeś za największe. Na razie idź i zrób sobie selfie!