Strony internetowe

State AGs nie lubią Google Books Deal, co z czytelnikami?

State Attorneys General: Last Week Tonight with John Oliver (HBO)

State Attorneys General: Last Week Tonight with John Oliver (HBO)
Anonim

Pięciu pełnomocników stanowych dołączyło do sprzeciwu wobec rozliczenia Google Books, ale to, co ta umowa oznacza dla czytelników, nie jest jasne. Dostęp do większej liczby książek brzmi świetnie, ale czy tak będzie?

Pięć AG, z Missouri, Connecticut, Pensylwanii, Massachusetts i Waszyngtonu, ma różne powody swojej opozycji, począwszy od anty-monopolu, a skończywszy na tym, obsługiwane. Prawnicy generalni są stosunkowo późno przybyli do sprawy, która już obejmuje Departament Sprawiedliwości USA i innych. Rozprawa odbędzie się 7 października.

Nie zamierzam pisać o trwających kontrowersjach dotyczących tego, w jaki sposób Google planuje zrekompensować autorom książek wyczerpanych, ale nadal objętych prawami autorskimi, które zamierza zaoferować online.

[Czytaj dalej: najlepsze usługi transmisji telewizyjnej]

Jako autor dwóch takich książek nie będę się zajmował 5-centami rocznie, które mogą generować w płatnościach z rejestru praw do książek, który jest stworzone przez proponowaną ugodę.

Co to oznacza dla czytelników?

Chociaż cieszę się, że coraz więcej treści na świecie będzie dostępnych w Internecie i jako broszury na żądanie, zastanawiam się nad korzyściami z Google kontroluj i zarabiaj na tym. Google nie napisał żadnej z tych książek, tylko je skanuje.

Podczas gdy Google płaci za skanowanie, wydaje się, że więcej organizacji niż tylko Google powinno być zaangażowanych w udostępnianie książek. Google zaoferowało tę koncesję, ale nadal jestem zaniepokojony. Wolałbym widzieć niezależną, nie nastawioną na zysk, a nawet grupę prywatnych firm zajmujących się skanowaniem, a nie tylko jedną spółkę.

Co więcej, ugoda ma daleko idące konsekwencje i może być postrzegana jako zbytnia ochrona przez zbyt długi czas. Jeśli okoliczności się zmienią, rozstrzygnięcie nie będzie możliwe.

Jury nadal nie wie, w jaki sposób etos Google "nie będzie zły" będzie odtwarzany z czasem. Firma wciąż zmaga się z tym, że to, co stanowi jedno źródło dochodu, sprzedaje reklamę i nie udało się jej z niego wyrwać.

Podczas gdy Google opublikowało interesujące technologie i pracuje nad większą ilością, żadna nie zapaliła się z klientami. To oczywiste, że wiele z nich jest na wczesnym etapie ewolucji swoich rynków, takich jak Dokumenty Google czy system operacyjny Chrome.

Przed Googleem jest wiele potencjalnych wielkich wygranych, ale do tej pory - i byli na tym od ponad dekady - - tylko wyszukiwanie stało się hitem. To nie jest krytyka tak bardzo jak spostrzeżenie, ale mój czas leci!

Rozsądnie jest martwić się, co stanie się, gdy Google zabraknie pary, zanim pojawi się kolejna krowia. Co Google zrobi ze wszystkimi "bezpłatnymi" produktami, jakie oferuje i jakie będą ceny książek niedostępnych w druku? Co powiesz na prywatność użytkowników Google, w tym przypadku w odniesieniu do książek?

Co Google zrobi ze wszystkimi rzeczami, o których wie, jeśli będzie musiał szybko zarobić? Co już robi to, czego być może nie jesteśmy świadomi? Czy bylibyśmy zadowoleni z wyników audytu praktyk biznesowych w Google?

Domyślam się, że Google nie jest dzisiaj poważnym "przestępcą", ale w przyszłości, gdyby gwiazda Google'a przyćmiła, są powody do niepokoju.

Powrót do książki, umowa ta może pozwolić Google na kontynuowanie ogromnego przeglądu książek przez dziesięciolecia. Chociaż podoba mi się to, co Google chce osiągnąć - w treściach, jeśli nie koniecznie warunkach biznesowych - nadal jestem zaniepokojony.

Problemy są na tyle złożone, że trudno jest wiedzieć, gdzie czytelnicy powinni być po stronie. Czasami naprawdę istnieją problemy, które najlepiej można pozostawić sądom, a Google Books może być jednym z nich. Będziemy oglądać 7 października i zobaczymy, co się stanie.

David Coursey wpisuje tweety jako @techinciter i może osiągnąć na swojej stronie internetowej.