Windows

Web może być stylizowany na nową platformę czcionek W3C

Inkscape tutorial - tworzymy własną komiksową czcionkę

Inkscape tutorial - tworzymy własną komiksową czcionkę
Anonim

Publikowanie w sieci nadal kwestionuje drukowaną stronę jako podstawowy sposób dzielenia się tekstem, w jednym aspekcie wciąż pozostaje daleko w tyle za 500-letnią technologią Johannesa Gutenberga: Twórcy stron internetowych mają stosunkowo nędzny wybór czcionek. Obecnie organ normalizacyjny dla sieci ma nadzieję wprowadzić w Internecie bogatą gamę stylów czcionek dostępnych do druku.

Grupa robocza Web Czcionki Web Consortium World Wide Web wprowadziła wersję 1.0 formatu Web Open File (WOFF). Ten format zapewni platformę dla otwartych i komercyjnych dostawców czcionek, dzięki czemu ich kreacje będą łatwo dostępne w Internecie, zgodnie z prowadzeniem wątków W3C Chris Lilley.

"W druku, wydawcy często używają wielu czcionek Jest na to mechanizm: mogą pobrać czcionkę od konkretnego klienta i użyć jej na swoich komputerach "- powiedziała Lilley. "Kiedy projektanci przychodzą do sieci, są w szoku, gdy stwierdzą, że nie mogą tego zrobić."

Dziś ogromna większość tekstu renderowanego w Internecie jest renderowana przez przeglądarki w niewielkiej liczbie krojów pisma, większość dostarczanych do sieci przez Microsoft, takich jak Arial, Verdana i Times New Roman. (Mówiąc typograficznie, termin krój pisma odnosi się do stylistycznego odwzorowania każdej litery w alfabecie, podczas gdy czcionka odnosi się do konkretnego renderowania tych liter).

Ta kolekcja to tylko niewielka część szerokiej gamy krojów pisma dla mediów drukowanych. Różne inicjatywy, w większości ograniczone do konkretnych przeglądarek, próbowały rozszerzyć paletę czcionek, ale nie udało im się wystartować, ze względu na ilość pracy, jakiej wymagali ze strony twórców stron internetowych.

WOFF jest próbą zapewnienia platformy dla czcionek, które mogą być z łatwością używane we wszystkich przeglądarkach.

WOFF to tak naprawdę technologia kompresji. Właściciel czcionki może spakować czcionkę w pojemniku WOFF i opublikować ją w Internecie. Przeglądarka, gdy musi renderować stronę wymagającą czcionki, może pobrać pakiet czcionek, zdekompresować czcionkę i użyć jej do renderowania tekstu. Strona określa czcionkę wymaganą na podstawie deklaracji opartych na CSS (Arcs).

Fundacja Mozilla udostępnia przykładową stronę, która pozwala przeglądarce porównać czcionki już spakowane w większości przeglądarek z nowo dostępną czcionką do pobrania na podstawie WOFF, Charis SIL Compact (który ma około megabajta lub 80 kilobajtów dla podzbioru potrzebnego do tekstu). Strona Mozilla pozwala widzowi zobaczyć, jak szybko ładują się czcionki, a także zobaczyć ulepszenia stylistyczne. W pierwotnym wcieleniu strona wykorzystała serię małych obrazów, aby renderować te litery, których przeglądarka nie mogła sama wykonać - sam tekst jest w językach Afryki Ewe i Adja. Ta technika wykorzystania obrazów do listów spowalnia czas ładowania strony, zapewnia stronie niespójne napisy i sprawia, że ​​zawartość jest mniej roztropna dla wyszukiwarek, powiedział Lilley.

Główni twórcy przeglądarek obecnie włączają lub rozważają włączenie WOFF do swoich produktów, w tym Apple, Google, Mozilla, Microsoft i Opera. Mozilla zaczęła wspierać WOFF z wersją 3.6 przeglądarki Firefox.

Twórcy kryją się za edytorami czcionek Open Source, Fontforge dodaje również obsługę WOFF do swojego oprogramowania.

Oprócz potencjalnie wzbogacającego kreatywność projektantów stron internetowych, Standard WOFF stara się również uwzględniać komercyjne interesy twórców czcionek lub odlewni czcionek, jak się często nazywa.

Tradycyjnie, czcionki, które można zakupić do użytku w Internecie, często były obarczone oprogramowaniem do zarządzania prawami cyfrowymi (DRM), aby zapobiec innym strony korzystające z czcionki bez płatności. Jednak DRM okazał się być bólem głowy dla komercyjnych dostawców, powiedziała Lilley. Chociaż WOFF nie zapobiega nieodpłatnemu użyciu komercyjnych czcionek, umożliwia to odlewniom czcionek łatwą identyfikację, które witryny używają swoich czcionek bez ich zgody, dzięki przejrzystemu charakterowi CSS.

"Okazuje się, że odlewnie nie chciały DRM. Pod względem prawnym chciały po prostu nieco utrudnić [dla twórców stron internetowych] przypadkowe naruszenie" - powiedziała Lilley. W zamian za niewykorzystanie DRM, producenci czcionek będą mieli szerszą platformę, na której będą sprzedawać swoje towary, argumentowała Lilley. "Posiadanie skutecznego formatu oznacza, że ​​można kupić [łatwo] licencję sieciową na czcionkę" - powiedział on.

Joab Jackson omawia oprogramowanie dla przedsiębiorstw i wiadomości dotyczące przełomowych technologii dla Serwisu IDG News. Śledź Joaba na Twitterze na @Joab_Jackson. Adres e-mail Joaba to [email protected]