Car-tech

Kto jest właścicielem konta na Twitterze?

Jak usunąć konto na TWITTERZE ? i zrobić kopię zapasową ❓??️

Jak usunąć konto na TWITTERZE ? i zrobić kopię zapasową ❓??️
Anonim

Noah Kravitz zbudował całkiem sporo w PhoneDog, witrynie z wiadomościami i recenzjami na telefony komórkowe. Pod koniec 2010 roku jego konto @PhoneDog_Noah na Twitterze zgromadziło ponad 17 000 obserwujących. Wszystko było dobrze i dobrze - dopóki Kravitz nie zrezygnował i nie podjął pracy dla konkurenta.

Kravitz zabrał ze sobą swoich naśladowców, zmieniając nazwisko na swoim koncie na @noahkravitza. I właśnie wtedy PhoneDog, który nie chciał tak łatwo pozwolić 17 000 fanów, złożył pozew przeciwko niemu.

Pytanie, kto jest właścicielem konta społecznościowego pracownika, gdy jest używane do postów związanych z pracą, jest legalnym szarym obszarem, więcej firm odkrywa, kiedy kończy się w sądzie, starając się utrzymać czytelników, kontakty biznesowe i inne kontakty społeczne w jednym miejscu.

[Więcej informacji: najlepsze usługi transmisji telewizyjnej]

"Prawo mediów społecznościowych to obszar rozwijający się, "powiedział Cary Kletter, partner z Kletter Law Firm, który reprezentował Kravitza w sprawie PhoneDog. A ponieważ podstawa prawna do ubiegania się o prawo własności do rachunków w mediach społecznościowych nie jest jasna, postępowanie sądowe jest powszechnym postępowaniem w przypadku sporów.

Pozew PhoneDog zarzucał przywłaszczenie tajemnic handlowych, argumentując, że hasło do konta na Twitterze stanowiło poufną informację, że pozwolił nowemu pracodawcy Kravitza na niesprawiedliwe konkurowanie z PhoneDog. Sprawa rozegrała się w latach 2011-2012 w sądzie federalnym w Kalifornii i ostatecznie została rozstrzygnięta na podstawie nieujawnionych warunków. Ale Kravitz musi utrzymać konto, które ma teraz ponad 23 000 obserwatorów.

Dwa inne przypadki zyskały w ubiegłym roku uwagę na to, że pracodawcy są zatrudniani przeciwko pracownikom w stosunku do własności mediów społecznościowych. W jednym z nich Jill Maremont pozwała swoją pracodawczynię, z siedzibą w Chicago, Susan Fredman Design Group, po tym, jak wysłała wiadomości na swoje konto na Twitterze, gdy była w szpitalu, który wyszedł z wypadku samochodowego.

Maremont wykorzystał to konto do promowania firmy biznesu, a jej pracodawca znał jej hasło. Jej pozew oskarża firmę o podszywanie się pod nią w celach komercyjnych bez jej zgody. Sprawa toczy się w sądzie rejonowym w północnym Illinois.

W drugim przypadku, Linda Eagle, współzałożycielka firmy świadczącej usługi w zakresie edukacji bankowej w Pensylwanii, została zwolniona po przejęciu spółki w 2010 r., Pokazują wyniki sądowe. Eagle założyła konto na LinkedIn, gdy była prezesem firmy, a po jej rozwiązaniu uznała, że ​​konto zostało przejęte i wpisane na nazwisko nowego prezesa firmy, Sandi Morgan.

Osoby szukające Eagle na LinkedIn były teraz została przekierowana na stronę z imieniem i fotografią Morgana, ale która wciąż pokazuje honory, nagrody, rekomendacje i powiązania Orła, zgodnie z pozwem, który następnie złożyła. Sprawa jest również w toku.

Sprawy Maremonta i Orła, i inne podobne do nich, są trudne do podjęcia, ponieważ obecnie niewiele wskazówek prawnych na temat właściciela konta na Twitterze, Facebooku lub LinkedIn oraz powiązanych z nimi kontaktów, gdy konto jest

"Obecnie wielu pracodawców nie zastanawia się nad własnością po zwolnieniu, powiedzmy, naśladowców na Twitterze", powiedziała adwokat Jennifer Archie, specjalista ds. ochrony prywatności i danych w Latham & Watkins, który doradził kilkudziesięciu pracodawców o polityce w miejscu pracy i umowach pracowniczych związanych z mediami społecznościowymi.

Przykładem, jak daleko jest do tego, że wiele umysłów pracodawców pojawiło się w zeszłym roku, gdy Jim Roberts, wybitny redaktor w The New York Times, opuścił gazetę, zabierając ze sobą 75 000 osób śledzących na Twitterze. Artykuł podobno nie zawierał żadnych zasad pozwalających rozwiązać ten problem, a 26-letni pracownik Times po prostu zmienił swój uchwyt z @nytjim na @nycjim. The Times najwyraźniej zdecydował się nie pozywać. Jego aktualny naśladowca się liczy: około 82 000.

Niektórzy, jak na przykład Kletter, twierdzą, że ponieważ obserwatorzy na Twitterze to zazwyczaj prawdziwi ludzie, którzy mogą być widoczni dla każdego, kto kliknie link osoby obserwującej, i którzy śledzą i tracą rachunki zgodnie z oczekiwaniami, podstawa prawna do ubiegania się o ich własność jest wątpliwa.

W przypadkach, w których konto społecznościowe zostało utworzone jako osobiste, zanim pracownik dołączył do firmy, a następnie zostało użyte do celów osobistych i służbowych, prawdopodobnie prościej jest nawet ubiegać się o prawo własności, powiedział Kletter.

Ustalenie, co sprawia, że ​​konto osobiste kontra profesjonalny jest trudne w czasach prawie ciągłego tworzenia sieci społecznościowych, powiedział Archie z Latham & Watkins.

"Praca zawodowa ludzi często przenika ich osobisty czas dzięki wzajemnemu połączeniu urządzeń mobilnych, i to tylko jeden sposób, by powstały spory o własność - powiedział Archie.

Facebook i LinkedIn powiedziały za pośrednictwem poczty elektronicznej, że ich oficjalne stanowisko głosi, że użytkownicy posiadają swoje konta. Warunki korzystania z Twittera mówią, że użytkownicy są właścicielami wszystkich treści, które publikują na swojej stronie.

Ponieważ granica między osobą i zawodem jest tak zamazana i różni się w zależności od wykonywanej pracy, najlepszym sposobem dla pracodawcy na uniknięcie sporów prawnych jest sprecyzowanie zasady dotyczące tego, w jaki sposób pracownicy powinni korzystać z mediów społecznościowych i co dzieje się z kontem, gdy pracownik opuszcza firmę.

Polityka powinna co najmniej wyjaśnić, czy firma lub pracownik będą posiadać konta mediów społecznościowych związane z pracą, powiedział John Delaney, partner z kancelarią Morrison & Foerster.

"Na przykład w dziennikarstwie czasami dziennikarz może mieć większą liczbę osób niż sama gazeta lub czasopismo, więc określenie polityki z góry może być nawet tematem negocjacji ", powiedział Delaney, który kieruje zespołem mediów społecznościowych Morrison & Foerster.

Jeśli firma chce uzyskać prawo własności do konta w mediach społecznościowych, najlepiej, aby nazwisko pracownika pozostało bez nazwy konta, a zamiast tego powiedzmy, że to nazwa firmy lub jej marki. A jeśli firma jest właścicielem konta, powinna być używana wyłącznie do celów biznesowych, a nie do osobistego użytku pracowników.

"Jeśli firma zamierza zachęcać swoich pracowników do korzystania z osobistych kont mediów społecznościowych powiązane posty i tweety, firma nie powinna oczekiwać uzyskania prawa własności do takich kont w wyniku "- powiedział Delaney.

Nawet jeśli konto jest własnością prywatną, nadal istnieją prawnie szare obszary, gdy są używane, nawet jeśli część, dla pracy lub firmy tej osoby.

"Mimo że istniejąca praktyka zdecydowanej większości pracodawców uznaje prawa do prywatności pracowników w odniesieniu do prywatnych, chronionych hasłem kont mediów społecznościowych, zalecamy, aby pracodawcy dokonali Polityki i praktyki w mediach społecznościowych "- powiedział Linda Inscoe i Joseph Farrell, adwokaci Latham & Watkins.

Rozważmy przypadek, w którym pracownik rozpoczyna osobisty blog związany z pracą, opracowuje długą listę subskrybentów e-maili, a następnie opuszcza - Firma, powiedział Archie Latham & Watkins.

"Czy to jest lista własności intelektualnej? Jeśli tak, kto to dostanie? ", Powiedział Archie, w końcu wracając do przykładu z New York Times," siedemdziesiąt pięć tysięcy obserwujących na Twitterze zaczyna być warte trochę pieniędzy. "