Android

AOL i Time Warner: A Sympathy Note

AOL-Time Warner Merger Architect on Mergers, Tech Bubbles and HuffPo

AOL-Time Warner Merger Architect on Mergers, Tech Bubbles and HuffPo
Anonim

Grafika: Diego Aguirre Żal mi AOL, tak dziwnie, jak to brzmi. Dawny ISP, który miał czelność kupić potężnego Time Warnera w szczycie bańki internetowej w 2000 roku (ah, śmiesznie zawyżone wartości rynkowe tych dni), wkrótce zostanie wydzielony jako osobna firma. Innymi słowy, Time Warner, który wiele lat temu usunął "AOL" z nazwy swojej firmy, zrzuca swojego byłego partnera.

"Wierzymy, że AOL będzie miał wtedy lepszą możliwość osiągnięcia pełnego potencjału jako wiodąca niezależna firma internetowa, "Powiedział prezes Time Warner Jeff Bewkes w oświadczeniu.

To zawsze to, co ludzie mówią w rozwodzie. Lepsza okazja to kod nie pozwól, by drzwi cię trafiły w drodze na zewnątrz.

Pełny potencjał? Chociaż nie powiedziałbym, że Time Warner oczekuje, że AOL obumrze i umrze, z pewnością tak wygląda. Szybkie spojrzenie na perspektywy AOL pokazuje, dlaczego Time Warner zdecydował się na przejście.

Podczas gdy AOL pozostaje głównym dostawcą usług internetowych z około 6,3 milionami subskrybentów, to od dawna marnuje ten biznes. Trudno uwierzyć, że w szczytowym momencie AOL ogłosiło aż 34 miliony subskrybentów. Ale brakowało infrastruktury i umiejętności zarządzania, aby przejść od dial-up do usług szerokopasmowych, a jego działalność ISP utknęła w latach 90-tych. Obecnie głównym źródłem przychodów AOL jest malejąca reklama internetowa generowana przez eklektyczną mieszankę witryn z treścią, w tym z portalem AOL.com, witryną plotkarską TMZ.com i MapQuest. Na pewno jest tam model biznesowy, ale AOL to małe ziemniaki w porównaniu do konkurentów Google, Yahoo i Microsoft - nie ten gigantyczny Internet, który chce Time Warner. (Aby odświeżyć, sprawdź "20 lat dokuczliwych i nieprzyjemnych AOL.")

AOL będzie lutować dalej, ale wątpię, czy kiedykolwiek odzyska swoją dawną świetność - lub rozgłos, w zależności od twojego punktu widzenia. Firma znana wcześniej jako America Online była niegdyś Wielkim Szatanem, który zajmował się technologią wyrafinowanych. Uczestnik PC World Dan Tynan skutecznie podsumował grzechy AOL w artykule z 2006 roku "25 najgorszych produktów technologicznych wszechczasów:"

"W jaki sposób nienawidzimy AOL? Policzmy sposoby, od kiedy Ameryka Online wyłoniła się z brzucha BBS o nazwie Quantum "PC-Link" w 1989 roku, użytkownicy cierpieli z powodu okropnego oprogramowania, niedostępnych numerów dial-up, drapieżnego marketingu, reklamy "w twarz", wątpliwych praktyk rozliczeniowych, niewybaczalnie złej obsługi klienta i spamu wystarczającego na całe życie I przez cały czas AOL był droższy od swoich głównych konkurentów, a ta śmiertelna kombinacja zapewniła największemu na świecie dostawcy ISP pierwsze miejsce na liście dolnych karmników.

Tak, wszystko, co napisał Dan, było prawdą. Dlaczego więc żal mi AOL? Być może dlatego, że podział Time Warner stanowi koniec epoki. Z drugiej strony może nie. Szczerze mówiąc, nie jestem pewien.

W świecie technologii lat 90. użytkownicy AOL byli prawdziwymi nerdami. Bezkształtni nowicjusze, którzy potrzebowali internetu z kółkami szkoleniowymi. Adres e-mail AOL był samą definicją uncool.

Miałem adres e-mail AOL.

Przez te lata napisałem miesięczną kolumnę Windows dla nieistniejącego już czasopisma o nazwie Currents komputera. Mój redaktor Robert Luhn, inny użytkownik AOL, napisał kiedyś - i tu parafrazuję - że głównym powodem, dla którego trzymał swoje konto e-mail AOL, było to, że wkurzył internetowych snobów. Myślałem, że to było zabawne. To także podsumowało moją filozofię.

Czasami rozmawiałem z internetowymi guru, którzy poprosili o mój adres e-mail. Kiedy mówię "aol.com", często słyszę złośliwy komentarz lub moment oszołomienia. Pewien facet wyrzucił: "Och, wy (AOL) ludzie są szumowiną, TYLKO SCUM!"

Żartował, coś w rodzaju.

Nadal używam mojego adresu e-mailowego AOL, ale snurystyczne komentarze skończyły się lata temu. Nikt już nie dba o AOL. Firma może nadal być rentownym biznesem, ale straciła moc oddziaływania lub rozwścieczenia.

Dobre wieści? Mniejsza liczba dysków CD-ROM na składowiskach.