Android

Klapka prywatności Facebooka: co tak naprawdę się skończyło i co dalej

Jak zabezpieczyć konto na Facebooku i nie stracić pieniędzy?

Jak zabezpieczyć konto na Facebooku i nie stracić pieniędzy?
Anonim

Facebook mógł mieć do czynienia ze swoją polityką używania danych użytkownika, ale walka sieci społecznościowych o zrównoważenie biznesu z prywatnością jest daleka od zakończenia.

CEO Facebooka Mark Zuckerberg ogłosił, że firma powróci do swoich starych warunków użytkowania na blogu zamieszczonym późnym wieczorem we wtorek. Decyzja była wynikiem szerokiego oburzenia w stosunku do zaktualizowanych zasad serwisu dotyczących treści generowanych przez użytkowników. Zmiany zasadniczo umożliwiły Facebookowi "wieczystą" licencję na wykorzystanie dowolnych przesłanych materiałów w reklamie lub w wielu innych miejscach - nawet jeśli użytkownik już dawno usunął treść lub nawet usunął konto.

Adwokaci w działaniu

[Więcej informacji: Jak usunąć złośliwe oprogramowanie z komputera z Windows]

Oświadczenie o wycofywaniu się Facebooka pojawiło się kilka godzin po tym, jak złamało się słowo, że Elektroniczne Centrum Informacji o Prywatności (EPIC), grupa adwokacka z siedzibą w Waszyngtonie, zamierzała złożyć formalne oświadczenie skarga do Federalnej Komisji Handlu o zmienione licencje.

"Czuliśmy, że dzieje się tak, że Facebook zapewnia większą władzę prawną nad treściami tworzonymi przez użytkowników", mówi dyrektor wykonawczy EPIC, Marc Rotenberg. "Stanowiło to zasadniczą zmianę, jeśli chodzi o sposób, w jaki firma postrzegała swoją zdolność do sprawowania kontroli nad tym, co publikowali jej użytkownicy, i która naprawdę nas zaniepokoiła."

Wkrótce po tym, jak Rotenberg podzielił się swoimi obawami i swoimi wnioskami dotyczącymi składania skarg ze Światem PC, dostał telefon.

"Zadzwoniliśmy późno w nocy z Facebooka i powiedzieli, że myślą o powrocie do pierwotnych warunków korzystania z usług" - mówi. "Powiedzieliśmy, że jeśli zgodzą się na to, nie będziemy musieli składać skargi."

Skarga - która zawierała 25 stron i była obsługiwana przez około tuzin innych grup konsumentów i osób cywilnych - - zwrócił się do FTC z żądaniem, aby Facebook ponownie zapoznał się z poprzednimi zasadami. Sam fakt, że Facebook zakończył się tak, był przyjemną, choć może nieoczekiwaną niespodzianką.

"Byliśmy już w tej sytuacji z innymi firmami, które naprawdę zakopały się w piętach i próbowały walczyć z tym w sądy i media, myślę, że Facebook zrobił to, co trzeba - mówi Rotenberg.

Moc protestu

Rotenberg w dużej mierze zasługuje Juliusowi Harperowi Jr., 25-latkowi, który utworzył teraz -87 tys. Członków silnej grupy "Ludzie przeciwko nowym warunkom korzystania" Grupa na Facebooku. Wysiłki Harpera zaczęły się jako prosty protest, ale szybko stały się znacznie bardziej. On i inni członkowie, na przykład, sformułowali listę "trzech dużych pytań na Facebooku" i przesłali ją do zespołu prawnego serwisu.

Lista zapytała, dlaczego warunki korzystania z usługi wydają się dawać Facebookowi prawo do używania zdjęć użytkowników, jeśli firma nie zamierzała skorzystać z tej opcji. - Czy w końcu zobaczę zdjęcia mojej siostrzenicy wpatrującej się we mnie z przystanku autobusowego i usłyszałem, że powinienem przeczytać drobną czcionkę? zapytał jeden z użytkowników.

W notatce pojawiła się także kwestia tego, co by się stało, gdyby Facebook został wykupiony przez inną korporację w pewnym momencie w przyszłości, a nowy właściciel miałby mniej honorowe intencje niż Zuckerberg i jego zespół teraz. Zaktualizowane warunki korzystania z usługi, sugerowany dokument, dałyby właścicielowi potężne prawa do tworzenia treści tworzonych przez użytkowników dzisiaj.

"Jak wszyscy wiemy, strategie korporacyjne ulegają zmianom, zmiany dyrektorów generalnych, rady dyrektorów w szufladach i firmy są kupowane Po prostu szukamy pewności prawnej na piśmie, że jeśli to się stanie, nie zostaniemy w chłodzie "- oświadczyła grupa.

Harper i jego zwolennicy otrzymali odpowiedź od rzecznika Facebooka we wtorek wieczorem. Powiedział, że dyrektorzy zdali sobie sprawę, że "nowa wersja terminów może technicznie dopuszczać niektóre z hipotetycznych sytuacji", które grupa zgłosiła. Zapewniło to, że nie były to sytuacje, o których Facebook "miał na myśli" podczas aktualizowania warunków. Jednak tego rodzaju konsekwencje - nawet niezamierzone - były dokładnie tym, co zaniepokoiło Harpera.

"Język prawniczy jest bardzo nadrzędny i bardzo przerażający, jeśli naprawdę zastanowisz się nad konsekwencjami" - mówi Harper. "[To] zasadniczo mówiło:" Posiadamy cię ". A więc stąd wzięła się ta sprawa. "

Teraz Harper i jego zwolennicy żądają zwycięstwa - ale największe dzieło, pozostając zaangażowanym w wysiłki Facebooka, by przeformułować jego warunki, wciąż jest przed nimi.

" Problem w tym, że mam nadzieję, że Facebook będzie się opierał na tym, że powinni ustanowić precedens, przepisując swoje warunki korzystania z usług w języku angielskim "- mówi Harper. "Mam nadzieję, że wpłynie to również na inne firmy z branży, ponieważ Facebook jest jedną z wielu, wielu usług, z których korzystają ludzie tacy jak ja."

Ciągły wysiłek

Dla grupy obrońców prywatności EPIC, zwycięstwo nie jest jeszcze tak jasne.

"To wspaniałe, że Facebook zareagował, i myślę, że jest to krok we właściwym kierunku - ale te kwestie nie znikną, a to będzie ciągłą troską dla użytkowników nowe usługi sieciowe, dopóki nie otrzymamy kompleksowych przepisów dotyczących prywatności - mówi Rotenberg.

W najbliższej przyszłości EPIC planuje śledzić postępy Facebooka i prawa użytkowników. Rotenberg obiecuje, że on i jego koledzy wkroczą, jeśli zajdzie taka potrzeba - i nie zawahają się zaapelować do FTC, jeśli będzie to konieczne.

"Ludzie nie powinni biegać, próbując myśleć o tym, które rzeczy będą usuwać - mówi Rotenberg. "Ludzie nie powinni być na tym stanowisku, powinni mieć możliwość zapisania się na usługę z przekonaniem, że ich prawa będą respektowane."

Jedną z nowych obaw, która pojawia się już na horyzoncie, są zaktualizowane modele reklamowe Facebooka. Witryna wykorzystuje teraz interfejsy API do pobierania danych użytkownika z aktualizacji statusu, mówi Rotenberg, a następnie używa go w reklamach umieszczonych na stronie.

"Ludzie … którzy dbają o prywatność na Facebooku zazwyczaj nie instalują aplikacji, ponieważ wiedzą, że aplikacje pobierają dużo danych, ale jeśli nie instalujesz aplikacji i dowiadujesz się, że informacje, które umieszczasz w swoich aktualizacjach statusu, są dostępne w reklamach, możesz być nieco zaniepokojony "- mówi Rotenberg.

Na szczęście organizacje takie jak EPIC są na zegarku. I tak też są tysiące zwykłych użytkowników - ludzie tacy jak Julius Harper Jr.

"Fakt, że [grupa protestacyjna] wybuchła tak ogromnie, musi zrobić więcej z tym, jak ludzie w serwisie czuli się dużo lepiej niż oni miał ze mną do czynienia - mówi Harper. "Gdybym tego nie zrobił, to by się stało w inny sposób, ale jestem wdzięczny, że mam udział w tym procesie i naprawdę zmieniam coś, co dotyka miliony ludzi."