Strony internetowe

CEO Gearbox wzywa Steam do "konfliktu interesów" dla Valve

Rise And Downfall Of Gearbox Studios | CryMor

Rise And Downfall Of Gearbox Studios | CryMor
Anonim

Wydaje się, że Steam jest zbyt duży jak na swoje baki, a przynajmniej takie jest uczucie przekazane przez CEO Gearbox Randy Pitchford w wywiadzie dla Maximum PC. Pitchford jest na pokładzie dla Borderlands, nadchodzącej strzelanki, która zmusza Maxa Maxa na tyle pijanego, żeby spał z Diablo II, a następnie przywalił dziecko Halo. Po wielokrotnych opóźnieniach - patrzyłem na to w opowiadaniu o "letniej grze 2008 roku" - na koniec tego miesiąca na konsolach Xbox 360, PlayStation 3 i Windows.

Rozmawiając o pograniczu w wywiadzie, Pitchford skręcił chwilowo wyłączony z tematu, aby zasugerować, że "wiele branży" nie ufa właścicielowi Steam Valve, że twórca gry Half-Life 2 powinien wydzielić swoją wojskowo-zieloną usługę dostarczania zawartości - usługę około 20 milionów używasz lub masz w tym samym czasie lub innym, aby zaradzić "konfliktowi interesów" i że "naprawdę, bardzo niebezpieczne dla reszty branży jest umożliwienie Valve zwycięstwa."

Biorę pod uwagę punkt Pitchforda za dużo władzy w rękach jednego dystrybutora, o tych dystrybutorach, którzy wykorzystują siłę rynkową do dyktowania warunków i marginesów, o "małych facetów", którzy nie mają siły przebić, żeby faceci tacy jak Valve stali się decydentami, itp. To najstarsza historia na świecie. Możesz zrobić te same rzeczy o detalicznych strojach, takich jak GameStop (szukaj w "GameStop" i "criticism" i zobacz, co się pojawi). Ale w tej branży jest wiele problemów, a priorytety są priorytetami. Steam jest na mojej liście tematów, o których marzyłem.

A potem coś się stało. Zeszłej nocy zatrzymałem się przy biurku, włączyłem przełącznik zasilania na moim pudełku Windows, wyjąłem kępki psich włosów z kratki wentylatora podczas startu i przygotowałem się do przeglądu nowej gry.

A potem? Potem odkryłem, że w najbliższym czasie nie będę grał w grę.

Kilka tygodni temu ściągnąłem grę za pomocą Steama, chwyta all-niter. Po zakończeniu linii startowej, napis "100% - gotowy" w małym napisie Tahoma. Załadowałem go raz lub dwa razy, oszukałem z tutorialami, zagraliśmy kilka potyczek, po czym odłożyłem na bok, by owijać inne prace.

Kiedy w końcu wypuściłem go ponownie zeszłej nocy - tym razem bezpośrednio z jego ikony w Folder "Steam" w moim menu w systemie Windows 7 - czekałem przez ciężarną pauzę wypełnioną szumem strzelających głowic cylindrów i pojawiającymi się okienkami dialogowymi, a potem … nic. A może coś niewytłumaczalnego i zagadkowego: nowa wiadomość, która brzmi "Aktualizacja: 0%."

Po kilku minutach oczekiwania, 0% zwiększyło się do 1%.

Kilka godzin później gra została zaktualizowana … i Szybko spałam w łóżku.

Tyle na produktywny wieczór.

Przypomniało mi to, że Steam ma dość poważne problemy z kontrolą.

Na przykład, muszę poczekać, aż usługa załaduje się przed grami Kupiłem za pośrednictwem usługi, dodając od pół tuzina do kilku kilkunastu sekund czasu uruchomienia. Nie ma uwolnienia surowej, użytkowej owijki Steam, nawet jeśli gra jest dostępna za pośrednictwem sprzedawcy detalicznego w sklepie lub innego dystrybutora cyfrowego, który pobiera swoje haki po dostarczeniu.

Następnie zarządzasz pobranymi danymi, powiedzmy odbudowujesz swój komputer dość często, tak jak ja. Możesz tworzyć kopie zapasowe swoich gier w trybie offline w wygodnych rozmiarach CD lub DVD, ale nie możesz ich rozpakować ani zainstalować bez uprzedniej instalacji Steam.

Raz na Steamie, zawsze na Steamie, na lepsze lub na gorsze.

czy usługa kiedykolwiek na zawsze się podniosła? Umowa licencyjna użytkownika końcowego Valve mówi, że nie masz gwarancji. Tak naprawdę nie kupujesz niczego, ale raczej "wynajmujesz" gry na czas nieokreślony - ale element żywotności - podstawa.

Nikogo więc nie zaskoczysz odsprzedawanie gier kupionych w Steam jest niemożliwe. Win prawdopodobnie leży w rękach wydawców - niektórzy z nich uważają, że odsprzedawanie gier (i rzekomo osuszanie nowej sprzedaży) jest diabłem. Niemniej jednak artefakt korzystania z usługi.

Coś, co jest szczególnie kontrowersyjne w stosunku do Steama: Jeśli nie zapisałeś swoich danych logowania - nie-nie dla bezpieczeństwa - klient wyłącza tryb "offline" (pozwala grać w gry bez łączenia się z siecią Steam). Stracić połączenie z Internetem, a jeśli korzystasz z "najlepszych praktyk" zabezpieczeń, stracisz możliwość dostępu lub odtwarzania czegokolwiek.

Oto komunikat o błędzie:

Nie można połączyć się z siecią Steam. "Tryb offline" jest niedostępny, ponieważ na tym komputerze nie ma zapisanych danych logowania Steam. Nie będziesz mógł korzystać z Steama, dopóki nie będziesz mógł ponownie połączyć się z siecią Steam.

To jest "funkcja", którą niedawno poznałem podczas przeprowadzki, a następnie czekałem trzy tygodnie na mojego nowego dostawcę usług internetowych.

A potem masz te irytujące aktualizacje gry. Kiedy Steam łączy się online, sprawdza, czy pobrana gra zawiera aktualizację. Jeśli tak, jesteś zablokowany, dopóki aktualizacja nie zostanie pobrana i zastosowana. Po zastosowaniu aktualizacji nie można wycofać (powiedzmy, że łata coś gubi) bez usuwania i ponownej instalacji gry od zera. Możesz wyłączyć automatyczną aktualizację, ale domyślnie jest włączona. "Off", z notatką o opcjonalnym włączeniu wydaje się bardziej przejrzystą, przyjazną dla konsumenta opcją.

Niektórzy mogą twierdzić, że nikt nie jest zobowiązany do publikowania przez Steam. To prawda. Tylko że prędzej czy później wszyscy będą zobowiązani do publikowania przez Steam lub coś takiego jak Steam. Nie możesz sprzedawać tego, czego nie możesz rozprowadzać, a nawet z oddolnym, wstrząsającym demokracją, niezależnym internetem, dostawcy usług wciąż dzielą dostęp do "posiadaczy", a dostęp do nich "nie mają".

Tak jest Steam naprawdę "niebezpieczny dla reszty branży"? Mogę tylko mówić do moich osobistych doświadczeń przy korzystaniu z usługi. Przez większość czasu działa dobrze. Czasami się zawiesza (choć może to mój kandydat na system Windows 7, który wie). Od czasu do czasu borykam się z jednym lub dwoma problemami opisanymi powyżej.

Jednak ogólnie rzecz biorąc, działa to głównie.

Czy chcę, aby dostarczanie treści było poza zasięgiem mojej gry? Pewnie. Nie dbam o nagrody Steam, listy przyjaciół ani narzędzia do komunikacji. Mam tuzin innych lepszych sposobów na zrobienie tego.

Ale myślę, że to właśnie mentalność "głównie działa", która upoważnia firmy takie jak Valve do robienia tego, co robią. Ponieważ działa, a jeśli nie stoi przed naszymi drzwiami z nakazem przeszukania, po co to naprawiać.

Śledź mnie na Twitterze @game_on