Android

Zespół Google-Sony do walki z Amazon Kindle

Sony PRS-T3 vs Amazon Kindle Paperwhite

Sony PRS-T3 vs Amazon Kindle Paperwhite
Anonim

Pomimo atrakcyjnego wyglądu i konkurencyjnej ceny, Sony Reader nie zyskał ostatnio zbyt wiele uwagi. Jego konkurent, Amazon Kindle, zmonopolizował wiadomości e-book z nowym czytnikiem Kindle 2, aprobatą Oprah Winfrey i nawet brzydką sprawą dotyczącą własności intelektualnej od Discovery Communications.

Ale w tym tygodniu ogłoszenie Google -Sony partner w wielkim świetle rzuca światło na Sony Reader. Ponad pół miliona książek z domeny publicznej opublikowanych przed rokiem 1923 będzie dostępne bezpłatnie dla klientów programu Reader za pośrednictwem sklepu eBook Sony. Tytuły zostały przekształcone w postać cyfrową jako część wysiłku Google Book Search, a ponieważ nie zawierają żadnych powiązań z prawami autorskimi, Google i Sony prawdopodobnie nie napotkają żadnych prawnych wyzwań ze strony branży wydawniczej.

[Czytaj dalej: Najlepsze urządzenia przeciwprzepięciowe za kosztowną elektronikę]

Czy pakt daje Sony Reader przewagę nad Kindle? Jeśli policzysz liczbę dostępnych tytułów, Sony na pewno ma przewagę: około 600 000 vs. Kindle 245 000. Z drugiej strony, warunki umowy Google-Sony pozwalają gigantowi wyszukiwarek zawrzeć podobną umowę w innym miejscu. Dlaczego więc Google nie zrobił tego już z Amazon? Można tylko spekulować, ale być może "wolny" aspekt Google'a nie był zbyt atrakcyjny dla Amazon, która zamierza osiągnąć zysk, sprzedając klientom Kindle od 5 do 10 dolarów za e-booki. Z drugiej strony, Sony może być bardziej interesujące w przenoszeniu sprzętu.

Umowa Google-Sony powinna być dobrą wiadomością dla fanów e-booków w ogóle, szczególnie jeśli hojny asortyment swobodnie pobieranej klasyki literackiej udaje się pobudzić sprzedaż czytelników. Amazon byłby zmuszony do odwzajemnienia się, albo za pośrednictwem podobnej umowy z Google, albo poprzez uruchomienie własnego darmowego planu e-booków. I nie zapominajmy o mniej znanych czytnikach e-booków, w tym Netronix EB-100, Foxit eSlick Reader i Fujitsu FLEPia (które będą początkowo sprzedawać tylko w Japonii). Podczas gdy sługusom brakuje marketingowego wpływu Sony lub Amazon, mogą oni współpracować z jednym z głównych graczy, aby ustanowić standardowy format e-booków, lub ostatecznie uruchomić czytnik e-booków, który jest bardziej przystępny. (Jeśli pytasz mnie, 350 dolarów jest nadal niesamowicie wysokie w przypadku gadżetu o ograniczonym wykorzystaniu.)

Umowa z Google to inteligentne posunięcie dla Sony, które musiało w dużym stopniu zjednoczyć Amazon. Jednak Sony ma przed sobą wiele pracy. W szczególności musi poprawić wrażenia użytkownika programu Reader. W odróżnieniu od Kindle'a, który pobiera treści bezprzewodowo za pośrednictwem sieci danych Sprint, czytnik korzysta z nieporęcznego interfejsu PC-centric, który jest przestarzały i stosunkowo trudny w użyciu.

A co Google robi z umowy? Początkowo darmowe e-booki nie będą dostarczane z reklamą, ale podejrzewam, że z biegiem czasu to się zmieni. Google Book Search kosztuje utrzymanie kosztów, a presja - zarówno wewnętrzna, jak i akcjonariuszy - musi zostać spieniężona.

Wyobraźcie sobie: pamiątki z reklam Civil War pojawiają się na marginesach, gdy czytasz The Red Odznaka odwagi. Może się zdarzyć.