Strony internetowe

Ręce z ekologicznym systemem napędowym Nissana

Nissan Ariya – elektryczny crossover Nissana

Nissan Ariya – elektryczny crossover Nissana
Anonim

Gdyby moja jazda i otoczenie były razem w pokoju, prawdopodobnie nie radziłabym sobie zbyt dobrze. Nie jeżdżę ze stałą prędkością, czekam zbyt późno na hamowanie, a moje przyspieszenie nie jest do zera - tak jak w przypadku aplikacji testowej Nissana na iPhone'a powiedziano mi, kiedy zabrałem ją na jazdę próbną w środę.

Oprogramowanie, które Nissan demonstruje na pokazie Ceatec w pobliżu Tokio, ocenia jazdę w oparciu o takie rzeczy jak przyspieszenie i to, jak dobrze kierowca utrzymuje stałą prędkość podczas jazdy. Jest to część badań Nissana nad wykorzystaniem zaawansowanych systemów informatycznych w celu poprawy poziomu jazdy. Został opracowany przez Stephane'a Boueta, inżyniera z Nissana, który towarzyszył mi podczas jazdy próbnej.

Kiedy zaczynaliśmy, czułam się całkiem nieźle z tym elektronicznym testem środowiskowym. Wyciągnąłem płynnie i delikatnie nacisnąłem pedał przyspieszenia przypominając test ekologicznej jazdy, który zrobiłem z innym prototypem Nissana. Ten samochód wykorzystał aktywną technologię Nissana do łagodnego zwiększania nacisku na pedał gazu, więc staraj się nie dopuścić do ciężkiej stopy na pedale gazu. Zrobiłem to już wcześniej, pomyślałem, więc zwycięstwo było zagwarantowane.

Kurs wokół Makuhari Messe na ten test był krótki i prawie natychmiast sprowadzono mnie na ziemię, gdy moje wyniki pojawiły się na ekranie iPhone'a. Zużycie paliwa, które zdobyłem, ledwo wyparło z czerwonej strefy, z dala od zielonej eko-jazdy.

Zdobyłem trzy gwiazdki na pięć dla przyspieszenia, jeden dla lotu i dwa dla zwalniania dla ogólnego znaku sprawiedliwego jeden na pięć.

"Nie jest szczególnie dobry", powiedział Bouet. "Jest wiele do zrobienia."

"Czy chciałbyś spróbować jeszcze raz?" zapytał.

Oczywiście chciałem poprawić swój wynik i udowodnić sobie, że jestem lepszym kierowcą niż ten system powiedział mi, więc wybraliśmy się ponownie. Za drugim razem byłem bardziej skoncentrowany na prowadzeniu samochodu i bacznie obserwowałem moją prędkość, próbując płynąć z prędkością 60 kilometrów na godzinę. Kiedy zbliżyłem się do zakrętów, zwolniłem wcześniej i kilka razy udało mi się je tak zmienić, by światła drogowe zmieniły się, zanim się zatrzymałem.

I co za różnica!

iPhone dał mi pełne znaki przyspieszenia, cztery do lotu i trzy do zwalniania. Ogólny wynik to cztery na pięć. Byłem zaskoczony, jak wielką różnicę można osiągnąć, utrzymując w mych paru prostych zasad eko-jazdy