Strony internetowe

Szczęście na Facebooku Cięcia Kanadyjskiej Opieki Zdrowotnej

Remarketing na Facebooku (CASE STUDY)

Remarketing na Facebooku (CASE STUDY)
Anonim

Facebook może być niebezpieczną bestią. W miarę ewoluowania mediów społecznościowych - a wolność Internetu zmniejsza naszą autocenzurę - wiele osób natknęło się na sytuacje, w których Facebook ma ziemię

Zdjęcie Facebooka Blancharda. Kredyt: CBC.ca i Facebook wpadli w kłopoty, a czasem z koncertu. Ustalono, że niektóre firmy analizują strony pracowników i potencjalnych pracowników na Facebooku w celu upewnienia się, że to, co się dzieje, nie jest nadszarpnięte złym zachowaniem, na przykład grą w hak lub luźnym językiem o uczuciach dotyczących pracy. Najnowszy przykład jest trochę trudniejszy: kanadyjska kobieta widziała, jak traci zdrowie po tym, jak towarzystwo ubezpieczeniowe zobaczyło jej "szczęśliwe" zdjęcia na Facebooku.

Nathalie Blanchard, lat 29, podjęła długoterminowe zwolnienie lekarskie z pracy w IBM w Quebecu po zdiagnozowaniu dużej depresji w lutym 2008 roku. Do tej jesieni Blanchard otrzymywał comiesięczne świadczenia z Manulife. Nagle kontrole przestały przychodzić, a kiedy Blanchard zadzwonił do Manulife, by zapytać, firma twierdziła, że ​​Blanchard był gotowy do pracy z powodu zdjęć, które opublikowała na Facebooku, że wyglądała "szczęśliwa" na pokazie w barze Chippendales, na przyjęciu urodzinowym i na wakacjach. Te migawki najwyraźniej dowiodły Manulife, że Blanchard nie jest już w depresji i dlatego nie kwalifikuje się do świadczeń zdrowotnych.

Prawnik Blancharda, Thomas Lavin, powiedział, że kobieta została zachęcona przez swojego lekarza do podjęcia małych wakacji, aby oczyścić umysł ze zmartwień i ponownie zintegrować się z przyjaciółmi w ustawieniach społecznościowych.

Manulife jest zwięzły o sprawie Blancharda, ale powiedział w pisemnym oświadczeniu: "Nie odrzucilibyśmy ani nie anulowaliśmy ważnego roszczenia wyłącznie na podstawie informacji opublikowanych na stronach internetowych takich jak Facebook." Manulife również potwierdziła, że ​​używa popularnego portalu społecznościowego do badania klientów.

Więc kto tu jest winny? W tym przypadku jest wiele warstw. Przede wszystkim, Blanchard nie powinien był zostać zgubiony, gdyby zastosowała różne sposoby ochrony prywatności w serwisach społecznościowych. Poświęć chwilę kontemplacji przed opublikowaniem czegoś potencjalnie szkodliwego; pamiętaj, z kim się zaprzyjaźniłeś; i biggie: uczyń swoje konto prywatnym. Ta ostatnia to pewny sposób na uniknięcie zrujnowanej piłki.

Manulife także powinna pójść za Blanchardem i dać jej szansę wyjaśnienia zdjęć. Tylko dlatego, że ktoś ma poważne zaburzenia depresyjne, nie oznacza, że ​​powinni być w areszcie domowym, zapakowani w łańcuchy. Lekarz Blancharda mógł poręczyć za jej zachowanie, gdyby Manulife zadała sobie to pytanie.

Ale widzę, gdzie firma ubezpieczeniowa mogła być podejrzana. Nie jestem lekarzem ani psychiatrą, ale nigdy przedtem nie słyszałem, żeby ktoś dostał półtora roku przerwy na poważną depresję, zwłaszcza jeśli nie jest hospitalizowany. Oczywiście, zaburzenia równowagi psychicznej pojawiają się w różnych pakietach, a Blanchard może być ciężki - ale dzięki odpowiedniej kombinacji terapii i leków, wielu, ale nie wszystkie, odbiło się od głębokich jam i nauczyło się żyć zdrowo, produktywnie. Warto również wspomnieć, że ta historia rozgrywa się w Kanadzie, która zapewnia krajową opiekę zdrowotną, więc chociaż może to być spory okres oczekiwania na tego typu rozważania w Stanach Zjednoczonych, jest to zupełnie inna historia na północy. Jest to także moja opinia i nie należy go traktować jako fakt.

Żyjemy w czasach, w których wielu doświadcza fałszywego poczucia bezpieczeństwa i wolności w Internecie.

Te serwisy społecznościowe są nasze - lub przynajmniej czują podobne do naszych - i może to być szokiem, gdy kurtyna zostanie gwałtownie oderwana i nasze rusztowanie zostanie odsłonięte. Z właściwą mieszanką niepozorności i drugiego zgadywania, wiele problemów wynikających z Facebooka można uniknąć, ale być może kosztem prawdziwego wyrażania naszego życia tak, jak byśmy chcieli.