Android

Jak Open Source może pobić status quo

Status Quo "Bye Bye Medley" (Live at Wacken 2017) - from "Down Down & Dirty At Wacken"

Status Quo "Bye Bye Medley" (Live at Wacken 2017) - from "Down Down & Dirty At Wacken"
Anonim

Jednym z największych problemów z open source jest zrozumienie, co to oznacza w realnym świecie. Nie mówię o zrozumieniu rzeczywistej technologii. Mówię o wpływie open source. Jak użyteczne jest otwarte źródło?

Dla mnie jasne jest to, że otwarte oprogramowanie nie jest celem samym w sobie. Otwarte źródło jest aktywatorem. To jest katalizator. Pozwala to na inne rzeczy. To punkt, na którym można wypocząć dźwignię, która poruszy świat. Ale to nie jest sama dźwignia.

Otwarte źródło nie może zmienić status quo samemu. Stało się to teraz zupełnie jasne, po 10 latach hype'ów prowadzących do dokładnie takiej samej sytuacji jak wtedy, gdy zaczynaliśmy. Nie, open source musi być połączone z czymś innym, a to zwykle technologia. Taką technologią może być Internet, w przypadku Mozilli, lub platforma sprzętowa, w przypadku niedawnej rewolucji na platformie netbook.

[Czytaj dalej: 4 projekty dla Linuksa dla początkujących i średnio zaawansowanych użytkowników]

Poniżej patrzę na niektóre z największych wyzwań dla obecnego stanu obecnego komputera. W każdym przypadku open source odgrywa rolę. Dopiero teraz, około dziesięciu lat po tym, jak rozpoczęła się rewolucja open source, widzimy, że rzeczy naprawdę zaczynają się dziać.

W poniższych przykładach ludzie nie robią wyboru. używaj open source. Bardziej prawdopodobne jest to, że open source to jedyny wybór, ponieważ tylko open source oferuje to, co jest potrzebne.

Aplikacje online

Microsoft ma problem, a to wszystko: cały jego model biznesowy opiera się na dyskretnych komputerach z dyskretnymi aplikacjami. Microsoft wpadł na ten model biznesowy bardziej z powodzenia niż cokolwiek innego, ale dobrze mu się to udało.

A co, jeśli istnieje odejście od tego modelu w kierunku swobodnie dostępnych aplikacji internetowych? W jaki sposób firma, której dochody pochodzą prawie wyłącznie z opłat licencyjnych, żyje w świecie, w którym nie ma opłat licencyjnych do odbioru? Jak firma może kosztować 50-50 USD za system operacyjny w świecie, w którym podstawowe zadanie systemu operacyjnego jest niezwykle proste: umożliwić użytkownikom dostęp do Internetu?

Kluczową cechą aplikacji internetowych jest że są agnostyczne. Dokumenty Google działają równie dobrze na komputerze z systemem Windows, jak na komputerze Mac lub w systemie Linux. I założę się, że wiele osób pracuje również na ich komputerach Amiga. Mam dostęp do Dokumentów Google na moim podręcznym urządzeniu Nokia N800 - platformie sprzętowej, której Microsoft nigdy nie dotknąłby, ponieważ działa pod kontrolą systemu Linux, ale w innych przypadkach nie jest ona dostępna dla aplikacji biurowych.

Po prostu przechodzimy do etapu ewolucji informatyka, w której rola Microsoftu w schemacie rzeczy kurczy się. Dziwacznie, Microsoft po prostu nie zdaje sobie z tego sprawy. Być może są jak archetypowy tankowiec - tak duży i nieporęczny, że po prostu nie potrafią się odwrócić.

Oczywiście ludzie mogą nadal używać Microsoftu. Stara lojalność umiera. Ale charakter modelu biznesowego Microsoftu zawsze wiązał użytkownika z postem i wymuszał na nim dostarczanie produktów. Teraz pęta pęta. Czy to nie jest wyzwalające?

Open source nie wymaga opłat licencyjnych i jest jak podwójnie połączona rosyjska gimnastyczka: jest elastyczny. Naprawdę elastyczny. To stawia go w znacznie lepszej pozycji, aby zapewnić platformę dla nowego, agnostycznego świata online platformy.

Chrome (z technicznego punktu widzenia Google Chromium) jest open source, ponieważ Google nie ma sensu blokować oprogramowania na jednej platformie sprzętowej lub architekturze. Platforma nie ma już znaczenia w uniwersum Google, a to chyba największa różnica między filozofią Microsoftu i Google. Microsoft chce, abyś wykorzystywał system Windows i platformę x86. Google nie obchodzi, z jakiego komputera lub platformy korzystasz i aktywnie zachęca Cię do eklektycznego wyboru. Podejście Microsoftu polega na ograniczeniu. Podejście Google polega na wolności.

Wiem, które podejście brzmi dla mnie najzdrowiej.

Ezoteryki

Microsoft ma problem, a to wszystko: praktycznie cały model biznesowy oparty jest na platformie x86. Wczoraj położył się do łóżka z Intela, znowu przez przypadek, ale zdecydowanie odmówił ponownego wyjścia, mimo że pościel pachnie nieco stęchlizną.

Był krótki flirt z tym, żeby NT zaczął pracować nad alternatywne żetony kilka lat temu, ale to prawie nic nie dało. Microsoft jest przygotowany do korzystania z innych platform w swoich specjalistycznych działach, takich jak komputery przenośne i konsole do gier. Ale podstawowe komputery stacjonarne i serwerowe to zdecydowanie X86. To zwycięska formuła. Po co to zmieniać?

Oto dlaczego: niewiarygodnie szalony świat telefonów komórkowych i urządzeń PDA doprowadził do powstania wielu chipów o niskim poborze mocy, które trafiają do podobnych netbooków. I nie jest trudno zobaczyć, jak te chipy mogą migrować w górę do różnego rodzaju urządzeń komputerowych.

Wydaje się, że ARM jest królem tego szczególnego imperium, a ich chipy obiecują niesamowicie długi czas pracy baterii wynoszący 8 godzin lub więcej, ale z takie same funkcje i wydajność, jak zwykłe żetony (w tym wideo o wysokiej rozdzielczości). Netbooki oparte na układach ARM zużywają znacznie mniej energii, są mniejsze i cichsze, ponieważ nie mają wentylatora (niska moc = mniej ciepła).

Istnieje również potężny argument środowiskowy. Biorąc pod uwagę wybór między komputerem, który zużywa 10 watów, a takim, który używa 200, co byś wybrał? Podczas gdy Ameryka od dawna powoli zaczyna budzić się w takich kwestiach środowiskowych jak ta, dla reszty świata odpowiedź brzmi nieumiejętnie. Mówiąc jak ktoś, kto mieszka w Europie, gdzie rachunki za energię są wysokie, prawdopodobnie nigdy nie kupię ponownie komputera stacjonarnego. Przy zasilaczach, które zwykle pobierają 500-1000 watów, po prostu zużywają zbyt dużo soku. Komputer przenośny zużywa zaledwie ułamek tej mocy, a jeden z tych nowych netbooków opartych na ARM będzie zużywał tak mało energii, że praktycznie nie ma to znaczenia.

Teraz nie ma wątpliwości, że Windows może działać na ARM, który jest po zupełnie inna architektura w porównaniu do x86. Microsoft z pewnością ma doświadczenie inżynieryjne, aby tak się stało. Ale to tak, jakby zamieniać silnik benzynowy na olej napędowy. Jest to możliwe, ale trochę bezsensowne. Po zakończeniu ciężkiej pracy możesz się zastanawiać, dlaczego nawet się tym przejmujesz.

Oczywiście nie tylko Windows został przekonwertowany, ale nie tworzyło warstwy niechlujnej emulacji, która prawdopodobnie nie działałaby dobrze na wolniejszych procesory, kluczowe aplikacje, takie jak Office, również musiałyby zostać przeniesione.

Linux działa na ARM od lat. Taka jest natura Linuksa. Nie jest zablokowane, ani filozoficznie, ani praktycznie. Kiedy więc producenci nowych notebooków z procesorami ARM szukają systemu operacyjnego, istnieje tylko jeden wybór (Windows CE to możliwość, ale jest to zbyt mocno związane z ograniczonymi funkcjami urządzeń mobilnych).

W dziwnym rodzaju sposób, Linux ma prawie wirtualny monopol na rynku innym niż x86. Microsoft po prostu ich tam nie ma.

Google

Microsoft ma problem i to jest to: Google. Jest to walka o supremację silverback w dżungli, ponieważ w rzeczywistości obie firmy mogą z łatwością istnieć obok siebie i być wyjątkowo zdrowe. Ale to miasto po prostu nie jest wystarczająco duże dla nich obu.

Google zawsze była firmą typu open source. Jego wyszukiwarka działa od samego początku w Linuksie, a gdy szukała platformy, na której mógłby zbudować swój mobilny system operacyjny Android, nie wahałaby się wybrać Linuksa (wyobraźcie sobie, jak niewyobrażalne, gdyby Google zdecydował, że to będzie zamiast tego użyj Windows CE, taka decyzja zostałaby powitana śmiechem). Firma Google podjęła również wysiłki w celu wsparcia Linuksa produktami desktopowymi, takimi jak Google Earth (nawet jeśli same produkty nie są open source).

Nie ma wątpliwości, że w przypadku, gdy Google uruchomi w przyszłości jakiekolwiek inne produkty lub platformy, istnieje duża szansa, że ​​będą one open source.

Na wiele kluczowych sposobów Google używa otwartego oprogramowania jako narzędzia, dzięki któremu pokonuje Microsoft ponad głowę. Google używa otwartego kodu źródłowego, aby zdefiniować siebie, a tym samym zilustrować różnicę między nim a fuddy-duddy Microsoft (sztuczka używana również przez Apple, przynajmniej kilka lat temu).

Ludzie Google wiedzą również, ile open source irytuje Microsoft oraz w jaki sposób korzystanie z open source niszczy tradycyjne podejście "strachu, niepewności i wątpliwości" Microsoftu (FUD) do dyskredytowania open source. Następnym razem, gdy ktoś zapyta cię, co Linuks kiedykolwiek zrobił dla nikogo, zwróć uwagę, że to właśnie zrobiła wyszukiwarka Google.

Keir Thomas jest autorem wielu książek na temat Ubuntu, w tym darmowej wersji Przewodnik i przewodnik kieszonkowy Ubuntu.