Android

Czy Chiny próbują zapobiec innemu Iranowi?

Podcast ŚWIAT W SKALI MAKRO | Prof. Góralczyk: Chiny i USA toczą wojny zastępcze

Podcast ŚWIAT W SKALI MAKRO | Prof. Góralczyk: Chiny i USA toczą wojny zastępcze
Anonim

Gwałcąc pornografię ze strony internetowej swoich obywateli, Chiny rozszerzyły swoją politykę blokowania Internetu o strony poświęcone zdrowiu seksualnemu.

Informowano dostawców medycznych, że mają ograniczyć dostęp do artykułów na tematy seksualne, donosi New York Times. Niewykonanie tego skutkuje karami w wysokości 4400 USD, po których następuje postępowanie karne w sprawie dalszych przestępstw. Jest to dodatek do domniemanych blokowania witryn Google zgłoszonych wczoraj i programu Green Dam Youth Escort, który nakazuje wszystkim producentom komputerów instalowanie oprogramowania do filtrowania stron internetowych na chińskich komputerach od 1 lipca.

Wszystko to dzieje się w nazwa wyeliminowania porno z kraju, ale warto zauważyć, że dodatkowe środki - blokowanie Google i witryny zdrowia - zostały wprowadzone w tym samym czasie, gdy Iran próbuje zmiażdżyć reformistyczne powstanie napędzane częściowo przez Internet.

Na pierwszy rzut oka Iran i Chiny znajdują się w zupełnie odmiennych sytuacjach, ale Times wskazuje na wcześniejsze kampanie internetowe, mające również na celu zablokowanie pornografii, która miała szersze implikacje. Kiedy Google zmodyfikował swoją wyszukiwarkę podczas blokowania stron internetowych pod koniec 2005 r. I na początku 2006 r., Ukrył wyniki wyszukiwania związane z zakazanym ruchem duchowym Falun Gong i bardziej krwawą stroną protestów na placu Tiananmen w 1989 r.

Ponadto, praw człowieka Badacz, Nicholas Bequelin, powiedział dziennikarzowi, że ta sama grupa, która chroni Internet przed pornografią, jest również oskarżona o wyciszanie niepokojów politycznych. Zauważa, że ​​statystyki rządowe dotyczące skonfiskowanych nielegalnych publikacji obejmują zarówno dokumenty pornograficzne, jak i polityczne.

Chociaż Iran od tamtej pory ograniczył się do protestów w Internecie po klęsce wyborczej Mir-Hosseina Mousaviego, początkowe filmy, tweety i posty na Facebooku twarz na rządzącej partii. Trudno powiedzieć, czy Chiny reagują konkretnie na te protesty, ale z pewnością jest to podobieństwo.

Stawia to firmy takie jak Google i Microsoft, których wyszukiwarka Bing teraz odfiltrowuje wrażliwe tematy polityczne, w niezręcznej sytuacji. Amerykańskie firmy stosują się do chińskich żądań, ponieważ jest to zbyt duży rynek do zignorowania, ale kordonowanie części Internetu jest trudniejsze do uzasadnienia, gdy powstanie powstanie.