Składniki

Telefony komórkowe i podział cyfrowy

Kolekcja Telefony Komórkowe :) plus pozdrowienia :)

Kolekcja Telefony Komórkowe :) plus pozdrowienia :)
Anonim

Niezależnie od tego, czy budujesz aplikację na telefon iPhone 3G w Stanach Zjednoczonych, czy próbujesz dowiedzieć się, jak dostarczać informacje o zdrowiu przez SMS (Short Message Service) do społeczności wiejskiej w Botswanie, przestrzeń mobilna jest różnorodna i ekscytująca. Równa miara.

Dotyka więcej dziedzin niż można rzucić telefonem: antropologia, odpowiednia technologia, elektronika, programowanie, telekomunikacja, geografia, umiejętność czytania i pisania, płeć i bieda, by wymienić tylko kilka. Ta różnorodność sprawia, że ​​jest tak ekscytująca. Jednak jednocześnie ta sama różnorodność przedstawia nam wiele naszych największych wyzwań. Pod wieloma względami świat mobilny - szczególnie w dziedzinie ICT4D (ICT dla rozwoju) - jest fragmentaryczny i często źle rozumiany.

Jest wiele powodów, ale na razie skupię się na jednym ważnym aspekt: ​​telefony komórkowe i przepaść cyfrowa.

[Czytaj dalej: Najlepsze telefony z Androidem dla każdego budżetu.]

Podczas gdy rynki rozwinięte są podekscytowane przez iPhone'a, N95, BlackBerry, 3G, WiMax i Androida, w krajach rozwijających się, większość centrów podekscytowania rozprzestrzenia się w telefonach komórkowych - w każdym telefonie - na uboższe obszary wiejskie, pozbawione komunikacji i ich potencjał, by pomóc w likwidacji przepaści cyfrowej. Handlowcy giganci, tacy jak Nokia i Motorola, wierzą, że urządzenia mobilne "zamkną przepaść cyfrową w sposób, w jaki komputer nigdy nie był". Organizacje branżowe, takie jak Stowarzyszenie GSM, prowadzą własną inicjatywę "Bridging the Digital Divide", a międzynarodowe agencje rozwoju, takie jak USAID, wpompowują setki milionów dolarów w inicjatywy gospodarcze, zdrowotne i edukacyjne oparte na technologii mobilnej. Przy tak wielu znanych nazwiskach, co mogłoby pójść nie tak?

Aby odpowiedzieć na to pytanie, myślę, że musimy wrócić do podstaw i zapytać, co naprawdę mamy na myśli, mówiąc o telefonach komórkowych, które pomagają zlikwidować przepaść cyfrową. Oczywiście telefony komórkowe są stosunkowo tanie (w porównaniu do komputerów osobistych lub laptopów). Są małe i przenośne, mają dobrą żywotność baterii, zapewniają natychmiastową komunikację głosową, mają przynajmniej funkcję SMS i mają potencjał do zapewnienia dostępu do Internetu. Co więcej, setki milionów niektórych najuboższych członków społeczeństwa posiada je lub ma do nich dostęp. Żadna inna dwukierunkowa technologia komunikacyjna nie jest bliska. (Radio, które jest niezwykle istotnym i wpływowym kanałem, jest oczywiście tylko jednokierunkowe).

Przez ostatnie kilka lat miałem szczęście, że mogłem rozmawiać na licznych konferencjach, warsztatach i biurach firmowych na temat zastosowań technologii mobilnych w międzynarodowej ochronie i rozwoju, i to jest coś, co naprawdę lubię robić. Ale im więcej robię, tym bardziej widzę poszerzającą się wiedzę lub świadomość, lukę. Na Zachodzie, gdy mówimy o telefonach komórkowych pomagających w zamykaniu cyfrowej przepaści, wielu ludzi przyjmuje ogromne założenia dotyczące technologii dostępnych dla użytkowników w krajach rozwijających się. Patrzymy na telefon komórkowy przez różowe okulary z górnej części naszych wież z kości słoniowej, przez pryzmat zachodni lub obiektyw iPhone'a 3G. Nazwij to, co ci się podoba.

Pomyśl o tym: Większość z nas ma wygodne telefony (wiele z nich ma dwa lub trzy) i ma dość dobry zasięg sieciowy, aby je napędzać. Nie tylko możemy nawiązywać połączenia; możemy robić zdjęcia dobrej jakości, edytować małe filmy i przesyłać je do internetu, znajdować najbliższe kino, surfować po Internecie i grać w zgrabne gry, sprawdzać, czy w pobliżu są znajomi, i pobierać zgrabne kawałki oprogramowania. Nasze ogólne doświadczenie jest ogólnie przyjemne. Po cóż chcieliśmy mieć telefon?

Z telefonami komórkowymi, które są w stanie to wszystko zrobić, myślałbyś, że ich potencjał w krajach rozwijających się będzie jasny, prawda? Być może. A może nie …

Zacznijmy od spojrzenia na jeden z najlepiej sprzedających się telefonów na świecie - być może zaskakująco na Nokia 1100. Każdy, kto spędził jakiś czas w kraju rozwijającym się, nie zauważyłby ich w ogóle. Powód? To Nokia (a ludzie po prostu lubią Nokię), są solidni z zamkniętą klawiaturą, mają dobrą żywotność baterii, interfejs użytkownika jest łatwy i są tanie (początkowo sprzedają za około 40 dolarów, na przykład, ale teraz dostępny z łatwością połowę tego na rynkach używanych). Robią wszystko, czego chce użytkownik: mogą wykonywać i odbierać połączenia, mają książkę adresową, mogą wysyłać i odbierać wiadomości SMS, a wbudowany alarm jest bardzo popularny. (Podczas niedawnej podróży do Kampali mój taksówkarz z wielkim entuzjazmem opowiadał mi o tym, jak wciąż brzmi jego alarm, nawet gdy jego telefon jest wyłączony.) Są to rodzaje telefonów w rękach wielu ludzi na obszarach wiejskich, gdzie widzimy telefon komórkowy jako narzędzie, które pomaga zamknąć lukę cyfrową. Sprawy powoli się zmieniają, ale słowo "powolne" jest tutaj operatywne.

Problem polega na tym, że Nokia 1100, podobnie jak wiele tanich telefonów znajdujących się na rynkach i sklepach w krajach rozwijających się, nie ma żadnej przeglądarki i nie obsługuje GPRS (General Packet Radio Service) ani żadnej innej formy transmisja danych. Dostęp do Internetu? Marzyć o. Ale to nie jedyny problem. Zasięg sieci w wielu obszarach wiejskich nie zapewnia wsparcia dla danych, nawet jeśli telefony go mają, chociaż to prawda, że ​​się zmienia. Występują również problemy z językiem i treścią, ale, co ważniejsze, z kosztami. Ktoś, kto ma niewielkie dochody, nie chce wydać dużego kawałka, drapiąc się po sieci, aby znaleźć to, czego szuka. W wielu krajach modele wyceny GPRS są co najwyżej mylące. Podczas gdy SMS niesie ze sobą stały koszt, obliczenie, ile kilobajtów danych tworzy strona internetowa, jest nikim.

Szansa na dole piramidy jest ogromna, a producenci słuchawek i operatorzy sieci ciężko pracują, aby ją wypełnić. z telefonami. Dla nich najważniejszą kwestią są koszty, ponieważ to jest najważniejsze dla ich klientów. A jeśli to oznacza oferowanie przyciętych słuchawek po najniższych możliwych cenach, niech tak będzie. Obecna rzeczywistość postrzega wiele z tych telefonów bez GPRS, bez przeglądarki, bez Javy, bez kamery, bez kolorowego ekranu - same technologie, które stanowią podstawę naszych planów promowania telefonu komórkowego jako narzędzia pomagającego zamknąć lukę cyfrową.

A więc, jeśli poważnie podchodzimy do korzystania z urządzeń mobilnych, aby pomóc niektórym z najbiedniejszych członków społeczeństwa, co powiemy na przekierowanie międzynarodowego finansowania rozwoju w kierunku zapewnienia dotowanego, w pełni przystosowanego do Internetu telefonu dla rynków rozwijających się? (Próbowano już wcześniej, ale brakowało koordynacji). Dawcy pomocy już zapewniają fundusze dla operatorów sieci. Na przykład w Demokratycznej Republice Konga, Madagaskar, Malawi, Sierra Leone i Ugandzie, Międzynarodowa Korporacja Finansowa (ramię Banku Światowego) dostarczyła firmie Celtel 320 USD, aby pomóc w rozbudowie i modernizacji sieci komórkowych. Zasięg sieci, choć ważny, jest tylko częścią równania. Z punktu widzenia cyfrowej przepaści, kto zajmuje się kwestią słuchawki innymi niż firmy reagujące na siły rynkowe (które, jak już dowodziłem, są często bardziej związane z ceną)?

Podczas wywiadu zeszłego roku z BBC skomentowałem, "Głos wciąż jest zabójczą aplikacją w wielu krajach rozwijających się, a dane będą nadrabiać zaległości przez długi czas". Nadal uważam, że to prawda, ale wszystko zaczyna się zmieniać. Jak to często bywa, najbardziej ekscytująca zmiana przyjdzie od wewnątrz. W niektórych z bardziej zachęcających ruchów z opóźnieniem, rosnąca widoczność (i rozmiar) społeczności programistów w takich miejscach jak Kenia jest bardzo mile widziana i znacząca. To tam nastąpi prawdziwy postęp i prawdopodobne jest, że potencjał telefonów komórkowych do rozwiązywania problemów związanych z cyfrową przepaścią zostanie w końcu osiągnięty.

Ken Banks poświęca się stosowaniu technologii mobilnej dla pozytywnych zmian społecznych i środowiskowych w rozwijających się i spędził ostatnie 15 lat pracując nad projektami w Afryce. Ostatnio jego badania zaowocowały opracowaniem FrontlineSMS, systemu komunikacji polowej, mającego na celu upodmiotowienie organizacji non-profit na poziomie lokalnym.

Ken ukończył Sussex University z wyróżnieniem w dziedzinie antropologii społecznej i studiów nad rozwojem, a obecnie dzieli swój czas między Cambridge (Wielka Brytania) a Stanford Uniwersytet w Kalifornii w Fundacji Fellowshipa fundacji MacArthura

Dalsze szczegóły szerszej pracy Kena są dostępne na jego stronie internetowej.