Strony internetowe

Prywatność: Dlaczego Google Social Search daje mi Creeps

How To Add Facebook Profile In Google My Business (Twin Nitro)

How To Add Facebook Profile In Google My Business (Twin Nitro)
Anonim

Czy Google zaczął nas śledzić? Jest to nowa funkcja Google Social Search, która jest dostępna dzisiaj, z pewnością. I podpowiedzi, co Google może zrobić zarówno dla dla, jak i dla wszystkich zebranych informacji.

Najnowszy eksperymentalny projekt Google'a nazywa się "Wyszukiwarka społeczna" i pobiera odpowiednie publiczne treść z postów na blogach znajomych, kontaktów, tweetów i stron społecznościowych. Wyniki są podświetlone u dołu wyników wyszukiwania ", powiedziała firma w poście na blogu.

" Kiedy wykonuję proste zapytanie dla [nowego jorku], wyszukiwarka Google Social Search zawiera blog mojego przyjaciela na stronie wyników pod nagłówkiem "Wyniki od osób z kręgu znajomych w Nowym Jorku". Mogę również filtrować wyniki, aby zobaczyć tylko zawartość z mojego kręgu znajomych, klikając "Pokaż opcje" na stronie wyników wyszukiwania i klikając "Społeczności", "napisał Googlers Maureen Heymans i Murali Viswanathan.

[Czytaj dalej: Najlepsze streaming telewizyjny usługi]

Aby wziąć udział w eksperymencie, użytkownicy Google muszą najpierw zarejestrować się, muszą też mieć publiczny profil Google, który dostarcza informacji pozwalających zorientować się, kto jest w twoim kręgu społecznym (Tony Bradley ma zadanie opisania rejestracji i doświadczenia użytkownika, więc nie będę tego powtórzył).

Aby złagodzić obawy związane z prywatnością, Google zwraca uwagę, że wyświetla tylko informacje już opublikowane w Internecie, ale to może być trudne find.

Tak jak wielu, podawałem Google wiele informacji o mnie: adresy e-mail, strony internetowe, listę kontaktów, połączenia głosowe Google, wyniki wyszukiwania, zawartość moich stron internetowych i blogów, numery kart kredytowych, Dokumenty Google i inne rzeczy, o których prawdopodobnie nawet nie wiem.

Ponieważ nie używam Gmaila, nie widzę wszystkich moich wiadomości - przynajmniej nie sądzę, że tak. Ale samo patrzenie na historie, które czytałem w Gnews codziennie, mówiło ci dużo o mnie.

Moim problemem nie jest to, że Google wie o mnie, ale co z nią robią. Nikt nie przyłapał Google'a na robieniu złych rzeczy za pomocą danych osobowych ludzi i nie oskarżam.

Ale wyobraź sobie, co Prezydent mógłby prosić Google, by zrobił to po kolejnym ataku terrorystycznym w stylu 9/11? I w jaki sposób firma może odpowiedzieć. Zastanów się, jak duże firmy telekomunikacyjne zareagowały po 11 września, dostarczając numery telefonów i wspierając autoryzowane podsłuchy.

Jeśli przewodniczący zapytał - i pamiętam, że Barack Obama i Google Eric Schmidt są blisko - czy Google przekaże informacje na temat podejrzanych? Wykorzystaj swoje dane i możliwości profilowania, aby znaleźć więcej podejrzanych? Jeśli tak, to ile czasu minie, zanim się dowiemy? I gdzie dokładnie znajduje się granica między patriotyzmem a inwazją prywatności?

Nie jestem teoretykiem spisku, birther, truther, czy coś w tym stylu. Ale firmy internetowe zostały już skrytykowane za przytulanie się do "rzeźników Pekinu".

Co mógł zrobić Adolf Hitler ze wszystkimi informacjami, które Google ma do dyspozycji, i możliwością masażu, by powiedzieć, zidentyfikować nie tylko Żydów, ale także Żydowscy sympatycy? Ile informacji chciałbyś otrzymać od irańskich lub północnokoreańskich rządów?

Nie oskarżam Google o robienie niczego nielegalnego lub nawet tuczącego. Ale firma zbiera ogromne ilości informacji o każdym użytkowniku i ma zdolności, skłonności i ekonomiczne zachęty, aby zamienić go w drobiazgowo szczegółowy profil tego, kim jesteśmy, co robimy i jak myślimy.

Google isn Sam w tym, po prostu patrząc na moje posty na Facebooku i Twitterze wiele by o tobie powiedziało. Mimo to Google jest klasą samą w sobie i obawiam się, że obecne prawo i praktyka nie zapewnia wystarczającej ochrony prywatności ani wolności osobistej.

Dając nam "darmowe rzeczy", takie jak e-mail, poczta głosowa, wyniki wyszukiwania, aplikacje, współpraca, analityka itp., Google wie o nas więcej, niż możemy z łatwością pamiętać o nas samych. Google nigdy tego nie zapomina.

Dziś to nie problem (o którym wiemy). Jutro możemy żałować, że nie zatrzymaliśmy Google w jego ślady i ograniczyliśmy jego zdolność do gromadzenia danych osobowych.

Wyszukiwanie społecznościowe to tylko przykład dobrych rzeczy, które Google może zrobić. Możemy sobie tylko wyobrazić złe rzeczy.

David Coursey wpisuje tweety jako @techinciter i może skontaktować przez swoją stronę internetową.