Car-tech

Dlaczego Google wraca do Chin i dlaczego powinieneś się martwić

Chiny cz. 1 - Dlaczego są komunistyczne?

Chiny cz. 1 - Dlaczego są komunistyczne?
Anonim

Dla wszystkich trudnych rozmów Google na temat Chin rynek był po prostu zbyt kuszący, aby tego uniknąć.

W piątek Chiny odnowiły licencję dostawcy treści internetowych Google, co oznacza, że Domena Google.cn pozostanie przy życiu przez co najmniej kolejny rok. Uzyskanie chińskiej zgody wymagało jednak koncesji: Google nie może już przekierowywać użytkowników do swojej nieocenzurowanej witryny w Hongkongu, jak to robiła firma od marca.

Zamiast tego Google.cn zawiera link do strony głównej do strony w Hongkongu i wyszukiwanie pasek ograniczony do muzyki, produktów i tłumaczeń. Bez uwzględniania wyszukiwania w Google Google.cn unika cenzury, dając ludziom możliwość niefiltrowanego wyszukiwania za pośrednictwem Google.hk.

Oczywiście Chiny nadal mogą filtrować lub blokować niektóre wyszukiwania w sieci w witrynie Hong Kong, jak analityk Piper Jaffray Gene Munster odkrył w zeszłym miesiącu, ale kompromis powstrzymuje ciężar cenzury przed Google, neutralizując wcześniejsze groźby spółki, by opuścić kraj. Inne wyszukiwarki, takie jak Bing i Yahoo, przeszukują cenzurę zgodnie z chińskim prawem.

Co to wszystko znaczy, jeśli żyjesz bez filtra w Ameryce? Bezpośrednio nic to nie znaczy. Ale jak zauważa Paul La Monica w CNN Money, akcje Google spadły w tym roku o 30 procent, a Chiny są największym rynkiem na świecie. Połóż dwa i dwa razem, a zobaczysz, dlaczego Google może mieć trochę zła - tylko trochę - aby odwrócić losy. Nie sądzę, że jest to wyłączne dla Chin.

Może sięgam, ale spójrzmy na Google Buzz jako przykład. Była to (druga) próba sieci społecznościowych Google, wprowadzona w czasie, gdy Facebook stawał się zagrożeniem reklamowym. Ale Google zrobił nadgorliwość i zabrał zbyt wiele swobód dzięki automatycznym kontaktom w Gmailu. Być może nie udało się rozpoznać, czego chcą użytkownicy, ale być może firma była zbyt zdesperowana, by skakać po sieci społecznościowej, nawet jeśli oznaczało to spalenie kilku użytkowników po drodze.

Nie mówię Google Buzz został opracowany ze złymi intencjami. Podobnie, w Chinach, Google ma uzasadniony powód, aby pozostać: Lepiej oferować usługi Google - brodawki, filtry i wszystko - niż całkowicie zmniejszyć populację Chin. Ale jak zauważył Mitch Wagner z Computerworld, czasami robienie dobrych rzeczy oznacza złamanie prawa lub wycofanie się z moralnie wątpliwego rynku. Google też nie chce tego zrobić.