Car-tech

Recenzja: Aliens: Colonial Marines to złe odniesienie do filmu

[Sh!t Storm] Aliens Colonial Marines / PC 2013 / Recenzja

[Sh!t Storm] Aliens Colonial Marines / PC 2013 / Recenzja
Anonim

Aliens: Colonial Marines to wrak pociągu. Nie ma innego sposobu na opisanie tego; wersja na PC to przestarzały, chaotyczny bałagan. Gra robi przyzwoite pierwsze wrażenie, rozpoczynając z hukiem, gdy wchodzisz na pokład teraz opuszczonego USA. Sulaco w poszukiwaniu ocalałych, ale nie trzeba długo czekać, aby uświadomić sobie, że wszystko, co naprawdę robisz, to bieganie od przełącznika do przełączenia, czasami strzelanie do wroga lub dwóch. Ufajcie mi, jest wiele przełączników.

Pomiędzy tymi przełącznikami można prawdopodobnie spotkać się z niewybaczalnym, nieubłaganym bałaganem technicznych błędów, a jeśli to nie wystarczy, aby powstrzymać cię od orki przez fale bezbarwnego wrogowie ksenomorfów, niewiarygodny system punktów kontrolnych, który zmusza cię do powtarzalnego tańca z tymi ostatnimi pięcioma lub dziesięcioma minutami każdej walki z pewnością będzie. Punkty kontrolne bardziej przypominają punktor wykreślony z listy zadań programisty, a nie wszystko, co jest przydatne dla odtwarzacza. Będziesz miał mnóstwo czasu, by jęczeć nad nimi, kiedy będziesz w kółko odesłany w tył, aż w końcu uda ci się wymyślić, jak grać ładnie z łamanymi i niezbalansowanymi zasadami gry.

Pływające Xenomorphy? ALRIGHT!

Mimo całej reszty gry historia nie może być taka zła, prawda? Źle. W żadnym momencie opowiadanie "Aliens: Colonial Marines" w żaden sposób nie wiąże się z jego imionami, nawet jeśli odnosi się do bezpośrednich wydarzeń z filmów. Ta gra nie oddaje żadnego napięcia ani przerażenia, które przenika kosmitów Camerona, co jest podwójnie rozczarowujące w świetle tego, jak ostra gra o kosmitach została wymyślona jako gra marketingowa przed wydaniem.

Jest nawet punkt, w którym pojawia się postać z filmu, ale wydaje się płytkie i samoobsługowe, rażące przypomnienie graczowi, że historie są w jakiś sposób powiązane. Finał gry również nie nadaje tej opowieści żadnych upodobań, ponieważ buduje się na "kulminacyjną" bitwę, która w istocie wygrała, uderzając w serię przełączników, aż do momentu, w którym przerywnik filmowy może przejąć kontrolę. Jest to idealne, strasznie apropos kończące się grą, która sprowadza się do serii polowań na przełączniki.

Ta obrazka jest tylko pomnożona, jeśli zwracasz uwagę na dialog między postaciami, z liniami typu: "S ** t wysadza w powietrze i s ** t "i" Mieliśmy coś … seks. "Szczerze mówiąc, nie ma nic lepszego. Cała ta historia jest próbą zmotywowania was do tego, aby postacie nie były zbyt lubiane od początku do końca.

"Uważaj, wybuchną!" Nie, w rzeczywistości tak nie będzie.

Nic z tego nie może się równać z trawestacją, którą są spóźnione przerywniki. Są zbyt poważne i nie dorównują reszcie gry tonalnie lub wizualnie, podczas gdy lwia część Aliens: Colonial Marines wygląda tak barwnie, jak może być obca kolonia, przerywniki są ciemne, szare i generalnie błotniste. To prawie tak, jakby zostały stworzone oddzielnie od rzeczywistej gry, napisane, aby wypełnić historię. Dosłownie patrzy się na nie, nawet jeśli są to tylko misje z kamieniem węgielnym i trwają najwyżej kilka minut.

Występowanie w sztucznej inteligencji nie ma sobie równych, co jest podwójnie rozczarowujące w grze polegającej w dużej mierze na posiadaniu kontrolowanych przez komputer członków drużyny po twojej stronie. Będą za baryłkę prosto do punktu kontrolnego za każdym razem, nawet jeśli nie jesteś dokładnie pewien, dokąd jechać i co robić. Zwłaszcza jedna misja; Musiałem rzucić wszystko, walcząc z mnóstwem wrogów, aby uratować uwięzionego marine. Tymczasem moi koledzy, którzy zwykle towarzyszą mi jak zagubione szczenięta, stali właśnie przy drzwiach prowadzących do następnego punktu kontrolnego, czekając, aż zakończę misję i spotkam się z nimi. Jest to szkodliwe, a fakt, że potrzebują strzelających rąk na niższych trudnościach, jest dodatkową zniewagą, nawet gdy wrogowie znajdują się zaledwie dwie stopy od ich twarzy. Nie martw się jednak, są niezniszczalne i mogą wyrządzić tyle samo szkód, ile potrzeba, aby wyliczyć cały scenariusz.

Cześć, tylko wychodzicie i czekacie, aż ta ściana się otworzy.

Sfrustrowana SI nie ogranicza się tylko do ludzkich marines. Ksenomorfy zdają się stawać twarzą w twarz częściej niż ich wrogowie. Wchodzą w zakręty, przyłapują się na geometrii i na ogół nie mają pojęcia, co mają robić, dopóki nie znajdą sposobu, by obciążyć cię w linii prostej.

Oczywiście, że nadal będą cię mogli zabić, dzięki ich zdolności do spinania i ataku przez prawie każdą powierzchnię. Weźmy na przykład rozwścieczony (a więc i większy) ksenomorf, który zaatakował mnie, gdy zamykałem drzwi, by zablokować mu drogę. Bez porażki, zamiast przebić się do zapieczętowanej bariery, przeszedł przez ścianę i zabił mnie.

Gra taka jak ta nie może być straszna. Najbliżej znajdziesz przerażające skoki, które możesz zobaczyć z odległości mili, przez hangar towarowy. Co gorsza, zbyt łatwo można natknąć się na czarny jak smoła pokój, który nie służy niczemu poza spawnowaniem niekończących się wrogów. Nie możesz nawet wejść do tych pokoi; są zablokowane przez jeden z największych problemów powtarzających się w grze: niewidzialne ściany. Zabijają złudzenie, że otoczenie jest rozległe i ekspansywne, i przypomina graczom, że grają w grę, która nie chce ich odkrywać. Jest to wzmacniane przez niezdolność gry do nadążania za graczem. Później w grze jest sekwencja, w której gigantyczne głazy spadają i blokują ci drogę, ale jeśli dostaniesz się tam zbyt szybko i animacja się nie uruchomi, zobaczysz przez olbrzymią dziurę w dolnej części poziomu. Pusta przestrzeń.

Jak zwykle zabawa z przyjaciółmi czyni coś lepszego, nawet Obcy: Colonial Marines. Gra zespołowa jest dość płynna, ponieważ zawsze masz ze sobą kolegów z drużyny, ale kiedy wymienisz kontrolowane komputerowo drużyny na prawdziwych graczy, gra nie jest odpowiednio skalowana, przez co zbyt łatwo można przetasować całą misję bez żadnego poważnego niebezpieczeństwa.

Dotyczy to również trybów dla wielu graczy, które wydają się mocno skoncentrowane na grze zdominowanej przez Marine, ponieważ mapy są często pełne pakietów zdrowia i zbroi. Masz cztery różne tryby gry dla wielu graczy (Team Deathmatch, Extermination, Escape i Survivor), a każda z nich ma na celu unikalny cel, wszystko sprowadza się do tego samego: Xenos vs Marines. Zmiana liczby graczy w trybach Survivor i Escape czyni rzeczy interesującymi, ale jasne jest, że ksenofobia solo jest dość bezsilna. Potrzebujesz ich do zrobienia prawdziwych obrażeń, ale zwykle jest to tylko 4v4 lub 5v5, a to często nie działa, gdy wymaga całego zespołu ksenomorfów, aby zabić jednego z nich. Team Deathmatch jest bardziej konkurencyjny niż inne tryby gry, ponieważ jest sprawiedliwy dla obu stron: nie ma tu masy zbroi czy zdrowia, a bez celów zespołowych gra gra znacznie szybciej. Niestety, to nie może uratować reszty gry.

Aliens: Colonial Marines to zepsuta, niepokojąca wizualnie gra, która zbyt długo się rozwijała, a mimo to czuje się na wpół wypalona. Zajęło mi to cztery lub pięć godzin, ale mimo to udało mi się przedłużyć jego powitanie. W grze, która jest pierwszą przygodą w grach komputerowych, jako kanoniczne kontynuacje filmów, Aliens: Colonial Marines ustawia niebezpiecznie niski próg.