Strony internetowe

Fałszywe oprogramowanie antywirusowe czai się za wyszukiwarkami Google Doodle

360 Google Spotlight Stories: Son of Jaguar

360 Google Spotlight Stories: Son of Jaguar
Anonim

In esperanto słowo to "malica". Oznacza to złośliwe i jest to najlepszy sposób na opisanie wielu wyników wyszukiwania, które odwiedzili użytkownicy Google we wtorek po kliknięciu na pierwszej stronie Doodle Doodle na stronie Google, poświęconej twórcy esperanta.

Jest to najnowszy przykład tego, jak dobrzy oszuści stali się manipulowanie wynikami wyszukiwania Google. Od miesięcy śledzą działania Google dotyczące trendów, a następnie wykorzystują techniki optymalizacji pod kątem wyszukiwarek internetowych, by hakować strony internetowe na najwyższych pozycjach w wynikach wyszukiwania Google, twierdzą eksperci ds. Bezpieczeństwa.

Robią to przez zalewanie zhakowanych stron słowami kluczowymi, które są następnie rejestrowane przez wyszukiwarkę Google.

[Czytaj dalej: Jak usunąć złośliwe oprogramowanie ze swojego komputera z Windows]

Hakerzy mają kilka sposobów na umieszczenie swojego kodu na legalnych stronach internetowych - ostatnio koncentrują się na kradzieży logowania FTP - według Dave'a Michmerhuizena, naukowca z Barracuda Labs.

Zaatakowane strony, które pojawiają się po kliknięciu we wtorkowe Google Doodle, to salon fryzjerski w New Jersey, firma z Teksasu i grupa science fiction.

We wtorek, klikając na ilustrację na pierwszej stronie Google, upamiętniającą 150. rocznicę urodzin twórcy esperanckiego LL Zamenhofa, wygenerowaliśmy ogromną liczbę złośliwych wyników wyszukiwania - zabierając odwiedzających w kiepskie reklamy ementów lub stron, które próbowały nakłonić odwiedzających do myślenia, że ​​ich komputery zostały zainfekowane i płacą za fałszywe oprogramowanie antywirusowe.

Wyniki te utrzymywały się stale w pierwszych 5-10 wynikach wyszukiwania dla użytkowników, którzy kliknęli dziś link do Google Doodle i często wypełnili około połowy pierwszych stron wyników, powiedział Michmerhuizen.

"Widzę to cały czas," powiedział. "Zatruwanie trendu nie jest niczym nowym, ale w tym konkretnym przypadku jest to wyszukiwanie, w którym faktycznie klikamy logo Google, a wyniki są uzyskiwane z witryn, w których połowa łączy została naruszona."

Rzecznik Google powiedział, że rodzaj problemu wpływa również na inne wyszukiwarki. Google jest świadomy wtorkowego problemu z Doodle i "usunął już wiele z tych stron z naszego indeksu", dodał.

"Aby to zrobić, mamy ręczne i zautomatyzowane procesy w celu egzekwowania naszych zasad" - powiedział. "Zawsze odkrywamy nowe sposoby identyfikacji i eliminowania złośliwych stron z naszego indeksu."