Android

Zakaz mediów społecznościowych: czy firmy powinny dołączyć do marines?

Cold War to the Future: The Modern USMC Rifle Squad | Organization

Cold War to the Future: The Modern USMC Rifle Squad | Organization
Anonim

Zawsze trudno jest dyskutować z US Marines. Sieci społecznościowe stwarzają ryzyko związane z bezpieczeństwem, ale czy firmy powinny poprowadzić marines? Czy banowanie Twittera, Facebooka, MySpace i innych ma sens poza wojskiem?

Czytanie rozkazu korpusów piechoty morskiej, ważnego przez rok i wydanego przez jego CIO, gen. GJ Allena, utknąłem, że mogą mieć go w tył. Zamiast zakazać korzystania z pracy, może lepiej byłoby zakazać korzystania z portali społecznościowych z domów członków?

"Te witryny internetowe są ogólnie sprawdzoną przystanią dla złośliwych aktorów i treści i są szczególnie narażone na ryzyko ze względu na ekspozycję, treść tworzona przez użytkowników i kierowanie na przeciwników ", napisano w notatce.

[Dalsze czytanie: Najlepsze usługi transmisji telewizyjnej]

" Sam charakter serwisów społecznościowych tworzy większe okno ataków i eksploatacji, odsłania niepotrzebne informacja dla przeciwników i zapewnia łatwy sposób na wyciek informacji ", co stawia w niebezpieczeństwie Korpus i jego sieci.

Oto podsumowanie ryzyka bezpieczeństwa mojego kolegi Iana Paula i dlaczego ten zakaz ma sens. Oto więcej informacji na temat samego zakazu, z Computerworld.

Jednakże zamówienie nie zabrania Marines lub osobom będącym na ich utrzymaniu dostępu do sieci społecznościowych z ich komputerów osobistych, co wydaje się negować ich skuteczność.

w rzeczywistości lepiej ograniczyć używanie komputerów osobistych, których Korpus prawdopodobnie nie jest w stanie monitorować, zamiast tego umożliwia monitorowanie dostępu do sieci społecznościowej z własnej sieci.

Teoretycznie marines mogli oglądać sekwencje klawiszy, szukać zabronionych treści i filtrować złośliwy kod w swojej własnej sieci, ale nie może zrobić tego samego dla Morskiego siedzącego w domu.

Jeśli nieautoryzowane publikacje informacji stanowią poważny problem, mogą być łatwiejsze w korporacyjnej sieci Marine niż w przypadku sieci z dowolnego miejsca inaczej.

Nie jestem pewien, czy Marines mają prawo kontrolować lub monitorować korzystanie z usług członków wolnych zawodów, ale jeśli bezpieczeństwo informacji jest problemem, może to być dobry pomysł.

Twój komputer prawdopodobnie nie ma możliwości monitorowania, co pracownicy robią w domu, ale Marines przypominają nam, że sieci społecznościowe stanowią zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Prywatne firmy mogą być mniej zainteresowane wyciekami informacji, a więcej złośliwym kodem. Mimo to zabronienie pracy w sieciach społecznościowych może mieć sens.

Równie ważnym powodem może być ilość czasu spędzanego przez użytkowników na stronach Facebook i MySpace lub na Twitterze. Jasne, że w sieciach społecznościowych są zastosowania biznesowe, ale ilu pracowników faktycznie korzysta z nich w sposób skuteczny dla ich pracodawców? W porównaniu do liczby osób używających portali społecznościowych do pracy narzekającej na pracę?

Wobec zakazu pracy w sieci społecznościowej mogę sobie wyobrazić pracowników narzekających: "To nie jest tak, że to wojsko!" Trudno jednak powiedzieć, że marines nie mają racji. Dla firmy zajmującej się produktywnością i bezpieczeństwem, po prostu może to mieć sens przy "Przyłącz się do piechoty morskiej".

Przemysłowy weteran David Coursey wysyła wiadomość na Twitterze jako @techinciter, ale to część jego pracy. Podobnie jest z jego stroną na Facebooku.