Składniki

Ręce z gwiazdą Ocean: ostatnia nadzieja

Ania Karwan - Słucham Cię w Radiu Co Tydzień [Official Music Video]

Ania Karwan - Słucham Cię w Radiu Co Tydzień [Official Music Video]
Anonim

Star Ocean: The Last Hope to czwarta główna część sagi Star Ocean i oznacza przybycie serii na konsole nowej generacji. Star Ocean: The Last Hope rozgrywa się przed oryginalnym tytułem Star Ocean, gdy w następstwie drugiej wojny światowej ludzkość zwraca się w stronę przestrzeni kosmicznej.

Dostałem szansę na krótkie demo gry, która została utworzona obok kolejnego wielkiego nadchodzącego tytułu Square-Enix, The Last Remnant. Wprawdzie to był mój pierwszy kontakt z jednym z tytułów Star Ocean, o którym często słyszałem lub obserwowałem, jak przyjaciele grają, ale nigdy nie mieli okazji spróbować swoich sił. Mimo to zapoznanie się z mechaniką walki było zarówno łatwym, jak i przyjemnym doświadczeniem.

Demo miało graczy kontrolujących głównego bohatera, Edge Maverick, wokół czegoś, co wyglądało na mały loch. Obszar zewnętrzny składał się z ośnieżonego terenu, ale zawartość poza lochami została zablokowana. Choć demo było ograniczone do krętych ścieżek i wąskich korytarzy, poruszanie się było raczej bezbolesne ze względu na zdolność do skakania przez krótki czas po naciśnięciu przycisku.

Jak zwykle w większości gier, masz do czynienia z wrogami na ekranie, aby rozpocząć spotkanie, uzyskując przewagę, jeśli w końcu wpadniesz w zasadzkę na nich i na odwrót, jeśli doprowadzą cię do pierwszego. W walkach gracze mogą kontrolować do czterech postaci, co w demie zawierało dwa bliskie walki wręcz, łucznika i rzucającego. Gracze mogą dowolnie kontrolować każdy z bohaterów, uderzając w odpowiedni zderzak, co pozwala im wybrać, kogo chcą grać.

Walka była w czasie rzeczywistym, szybka i raczej płynna. Szybkie tempo bitew nie pozostawiło czasu na nudę, a możliwość szybkiego rozgrywania walk jest dość odświeżająca.

Podczas gdy możliwe są zawiłości w wykonywaniu kombinacji, których nie opanowałem, zaciśnięcie przycisku A wystarczyło wygrywając, a efekt wizualny był prawie równie przyjemny. Mimo że właśnie przycinałem przyciski ataku i skoku (skoki były całkowicie niepoważne), nagradzanie wizualne sprawiało, że czułem się tak, jakbym robił wiele, wiele więcej. Próbowałem odciążyć wrogów w powietrzu pod koniec bitwy, aby obejrzeć film z efektem spowolnienia kinowego, który ma miejsce, gdy spotkanie się kończy.

Jeśli było coś szczególnego, co wyróżniało grę, to była wizualna jakość gry, która wyglądała na dobrze zaprojektowaną i ładnie szczegółową. Jak dotąd, ze względu na sposób, w jaki się kształtuje, Star Ocean: The Last Hope wydaje się obiecywać angażującą i szybką walkę, czyste wizualizacje i to, co, miejmy nadzieję, będzie ogólnie odświeżającym doświadczeniem. Właściciele konsoli Xbox 360 mogą spodziewać się zbliżającej się premiery gry, która ma trafić do sklepów w USA 3 marca 2009.