Car-tech

Net Neutrality: Czy Google i Verizon Waffling?

Google & Verizon Killing Net Neutrality?

Google & Verizon Killing Net Neutrality?

Spisu treści:

Anonim

Czy Google zmienia swoje stanowisko w sprawie zasad neutralności sieci?

Tak niedawno zasugerował New York Times, informując, że Google i Verizon zbliżają się do porozumienia, w którym Google nie sprzeciwiłoby się dostawcy usług szerokopasmowych, jeśli chce pobierać opłaty Właściciele witryn mają opłatę za przywilej szybszego dostarczania treści użytkownikom końcowym. Jeśli to prawda, pakt Google-Verizon może potencjalnie skończyć się ostatnimi próbami Federalnego Urzędu Komunikacji na rzecz zachowania otwartego Internetu.

[Więcej informacji: Najlepsze pudełka NAS do strumieniowego przesyłania multimediów i kopii zapasowych]

Google i Verizon zaprzeczył raportowi "Timesa". Verizon opublikował publiczny komentarz na swoim blogu, stwierdzając, że raport Timesa "zasadniczo źle rozumie nasz cel … naszym celem jest struktura polityki internetowej, która zapewnia otwartość i odpowiedzialność, a także zawiera określone upoważnienie FCC, przy jednoczesnym utrzymaniu inwestycji i innowacji.

Układ siness między naszymi firmami jest całkowicie niepoprawny. " Oświadczenie Verizona wyraźnie nie zaprzeczyło, że negocjowało z Google.

Tymczasem rzecznik Google ostatnio powiedział brytyjskiej gazecie The Independent, że Google "nie rozmawiał z Verizon o opłaceniu ruchu Google". Gigant szukający twierdzi, że pozostaje wierny otwartemu Internetowi.

Co to jest neutralność sieci?

W swej istocie neutralność sieci oznacza, że ​​dostawcy usług internetowych (ISP) nie będą mieli możliwości spowolnienia prędkości dostępu do Internetu w oparciu o to, co robili w Internecie.

Działania takie jak strumieniowanie wideo lub współdzielenie plików peer-to-peer musiałyby być dostarczane z taką samą szybkością, jak mniej wymagające dużej ilości danych funkcje, takie jak poczta e-mail i podstawowe przeglądanie sieci.

Konsekwencje dla Ty

Jeśli raport "Timesa" jest prawdziwy, oznaczałoby to, że uzyskasz szybki dostęp przez połączenie szerokopasmowe tylko do stron internetowych i usług internetowych, które są skłonne zapłacić dostawcom usług internetowych za szybką dostawę. Strony, które się nie opłacały, byłyby wolniejsze i mniej użyteczne.

Obawiają się, że bez neutralności sieci nowe i innowacyjne firmy internetowe nie będą w stanie pokryć kosztów dostawy, aby konkurować z większymi firmami internetowymi o głębszych kieszeniach, takich jak Amazon, Google lub Microsoft.

Schmidt śpiewa inną melodię

Chociaż twierdzenie Google, że jest zaangażowane w otwarty Internet, może brzmieć uspokajająco, ostatnie oświadczenia prezesa firmy Eric Schmidt sugerują inaczej. W rzeczywistości Schmidt zdaje się potwierdzać najgorsze obawy zwolenników otwartego internetu, redefiniując, co oznacza neutralność sieci.

Raporty londyńskiego Telegraph Schmidt potwierdziły, że Google próbował przez jakiś czas dojść do porozumienia z Verizon nad definicją neutralności sieci. Następnie dyrektor generalny Google powiedział: "ludzie wpadają w zakłopotanie [o neutralności sieci]." Chodzi o to, że jeśli masz jeden typ danych, np. Wideo, nie dyskryminujesz filmów wideo jednej osoby na rzecz innej. typy [danych], "według Telegraph.

Amerykański rynek mediów publicznych wyjaśnił dalej pozycję Schmidta w raporcie w czwartek. Publiczny program radiowy donosił: "Google może popaść w ideę jednej ceny za transmisję danych w Internecie, za inną cenę za głos, za inną cenę za filmy, a może za inną cenę za gry wideo".

Jeśli te raporty są dokładne, wydają się przeczyć poprzednim oświadczeniom Google dotyczącym neutralności sieci. W styczniu Google powiedział na swoim blogu dotyczącym polityki publicznej, że firma popiera "zasadę, która zakazuje ustalania priorytetów ruchu internetowego na podstawie własności (kto), [i] źródła (co) treści lub aplikacji." Inni zwolennicy neutralności sieci, tacy jak Open Internet Coalition, twierdzą, że neutralność sieci uniemożliwiłaby dostawcom usług internetowych "nakładanie ograniczeń na użytkowanie w zależności od rodzaju lub zawartości ruchu internetowego."

Co więc Schmidt miał na myśli, mówiąc, że dyskryminowanie różnych rodzajów ruchu jest w porządku? Oczywiście, większość zwolenników neutralności sieci uważa, że ​​dostawcy usług internetowych powinni mieć możliwość ograniczania aplikacji intensywnie wykorzystujących dane, jeśli sieć jest zagrożona zejściem na wirtualny stojak. Jednak dyskryminacja pomiędzy różnymi typami danych przez cały czas nigdy nie była zasadą neutralności sieci. Skontaktowałem się z Google w sprawie tych pozornie sprzecznych stwierdzeń i zaktualizuję ten wpis, gdy firma zareaguje.

Połącz się z Ianem na Twitterze (@ianpaul).