Strony internetowe

Rozpalać czy nie rozpalać?

Anonim

Około roku temu w Internecie krążyło trochę zabawnego tekstu, który rozłożył" Hamleta "Shakepeare'a na serię kanałów informacyjnych na Facebooku.

Napisane przez Sarah Schmelling, utwór, który wyobraził sobie humorystyczne aktualizacje statusu i działania postaci "Hamleta" mogliby opublikować na Facebooku, gdyby takie było coś w XIV-wiecznej Danii.

Niektóre z bardziej bezczelnych zingerów zawierały, "Hamlet zastanawia się, czy powinien kontynuować istnieć, czy nie "; "Ofelia usunęła" kapryśnych książąt "ze swoich zainteresowań"; i "Ofelia dołączyła do grupy Maidens Who Do not Float."

[Czytaj dalej: Najlepsze ochraniacze przeciwprzepięciowe na kosztowną elektronikę]

Ostatnia aktywność Ophelia jest teraz tytułem książki Schmellinga, wydanej przez Penguin Books, która daje temu serwisowi wiadomości z Facebooka inne prace literackie. A przy odrobinie synergii technologicznej ta książka akurat jest dostępna dla e-czytnika Amazon, Kindle.

Tak wygląda stan branży książkowej, złoty wiek technologii - sprytne memy redukują literaturę piękną do wiadomości na Facebooku, a e-czytniki Kindle zastępują nasze ukochane, niedorozwinięte książki.

Zmiany w tym, co czytamy i czytamy, mają ekspertów od książek i socjologów, którzy podnoszą alarm czy cała ta technologia jest naprawdę dobra. Panel na Brooklyn Book Festival w Nowym Jorku w 2009 r., Który obejmował Schmelling, niedawno zmierzył się z tym tematem.

Aby być uczciwym, zawsze istniały i prawdopodobnie zawsze będą humorystyczne lub zorientowane na sztuczki książki na rynku, które przemawiałyby do demografii, która nie ma czasu ani ochoty usiąść i poświęcić się ważniejszemu tomowi - lub zainspirować tych ludzi, by wzięli się nieco mniej poważnie. Kindle są dostępne od prawie dwóch lat, a ludzie wciąż kupują książki na papierze.

Schmelling przyznał, że jej humorystyczne podejście do literatury nie ma na celu odtworzenia doświadczenia czytania książek literatura, którą ona wyśmiewa. "Z pewnością nie sądzę, żeby to coś mogło zastąpić", powiedziała.

Jednakże, argumentowała, że ​​technologia i Internet mają pozytywny wpływ na wielkie książki, mówiąc o nich jako przydatnym narzędziu budowania sieci społecznych wokół doceniania literatury. Zauważyła istnienie opartych na Facebooku i innych aplikacji, które pozwalają ludziom dzielić się tym, co jest na ich "wirtualnych" półkach i wymieniać myśli i pomysły na temat książek w ten sposób.

"Ludzie polecają sobie książki, które mogą nie być dostępne listy bestsellerów ", powiedział John Schmell, John Freeman, redaktor londyńskiego czasopisma" Granta "i autor książki" Tyrania wiadomości e-mail ", powiedział, że nie ma problemu z wirtualnymi półkami., ale w jaki sposób Internet wpływa na naszą zdolność konsumowania i doceniania tego, co na nich jest.

Freeman, który wyciął zęby jako dziennikarz prasowy i krytyk książki, ma bardziej praktyczne podejście do tego, jak literatura powinna być konsumowana i sprzedawana który unika ogólnych tendencji w branży wydawniczej - woli prawdziwe książki od używania e-czytnika, i sprzedaje Grantę publicznymi występami i wydarzeniami na żywo, zamiast jeździć na Twitterze lub Facebooku.

Chociaż przyznał, że wielu może zobaczyć jego Metody i opinie jako trochę urocze, Freeman trafił na dobry punkt - trudniej jest wejść w "stan medytacyjny", który musi zostać w pełni pochłonięty przez dobrą książkę, jeśli ktoś zbytnio zaabsorbuje informacje w locie.

"Gazeta przychodziła każdego dnia", powiedział. "Teraz przeglądasz stronę internetową New York Times co 43 minuty i odświeżasz, odświeżasz, odświeżasz Świat literacki nie działa w ten sposób."

Panelista Dwight Garner, były redaktor The New York Times Book Review i autor "Read Me" wyraził również obawy o to, jak szybkie tempo konsumowania informacji w sieci "rozprasza" uwaga ludzi. Jednakże przedstawił dowody, że ludzie są w stanie znaleźć czas i miejsce zarówno na czytanie ciągłych aktualizacji na ulubionym blogu, jak i na kręcenie się z dobrą książką.

Podczas gdy wydaje się, że ludzie są mniej uwarunkowani, aby usiąść z dłuższą powieścią, jeśli są przyzwyczajeni do czytania w Internecie, badania wykazały, że zainteresowanie czytaniem literatury wzrosło o 4 procent w ciągu ostatnich pięciu lat, powiedział Garner. To pokazuje, że nawet gdy technologia zmienia grę dla branży książki, ludzie wciąż "czyścili przestrzeń dla literatury" - powiedział.

Muszę przyznać, że moje osobiste poglądy mieszczą się gdzieś pomiędzy purystyczną postawą Freemana a Garner's bardziej pragmatyczny - nie mam rozpalacza i chociaż waga książek w wielu torbach jest prawdopodobnie odpowiedzialna za przewlekłe obrażenia na barkach, nie jestem pewien, czy kiedykolwiek złapię i zastąpię je gadżetem.

Z drugiej strony, obsesyjnie publikuję posty na Facebooku, wiadomościach e-mail i wiadomościach tekstowych, i stwierdzam, że te działania wpływają na moją uwagę, aby przeczytać dłuższe prace, w tym współczesną literaturę, która zawsze była taką radością i komfort dla mnie. Obawiam się o to, chociaż nie powstrzymało mnie to tak daleko od ograniczania tych działań.

Być może lekcja, w jaki sposób literatura i technologia mogą znaleźć szczęśliwe medium, ostatecznie znajduje się tam, gdzie zaczęliśmy, z humorystycznym "Hamletem Schmellinga" " kawałek. Rzecz pojawiła się na stronie internetowej McSweeneys, czasopisma literackiego wyodrębnionego z organizacji non-profit założonej w San Francisco przez wielokrotnie nagradzanego autora i pamiętnikarza Dave'a Eggersa.

Ta organizacja - 826 National - jest poświęcona Nauczanie i pisanie instrukcji dla dzieci w wieku od 6 do 18 lat i zachęcanie ich do doceniania literatury i kreatywnego pisania. 826 National współpracuje również z lokalnymi szkołami i nauczycielami w siedmiu lokalizacjach, aby pomóc uczniom podekscytować pisanie i tworzyć pisanie studenckie, filmowe i inne kreatywne projekty.

Jeśli organizacja poświęcona temu, aby dzieci docenić literaturę i stworzyć ją samodzielnie, widzi nadające się do szturchania w Hamlecie za pomocą największej na świecie internetowej sieci społecznej, jak w teatrze, być może jest miejsce, w którym nawet najbardziej uparty, literacki purystyczny w okularach, a także najbardziej wściekły, obdarzający Kindle entuzjastów techno, znajdą coś dla siebie.