Пару слов про open source
Keir Thomas nazywa znaki towarowe zagrożeniem dla open source, ale nie mogłem się więcej nie zgodzić. Odpowiednio stosowane, podobnie jak prawa autorskie, znaki towarowe są przydatnym narzędziem do ochrony i promowania projektów open source.
Małe tło. Przez ostatnie kilka miesięcy projekt openSUSE (lub przynajmniej kilku jego współpracowników) był pogrążony w kolanie w tworzeniu tego, co mamy nadzieję, jest praktyczną polityką dotyczącą znaków towarowych, umożliwiającą tak wiele remiksów i redystrybucji, jak to tylko możliwe, przez współtwórców ze społeczności - przy jednoczesnym zapewnieniu że jest jasne, czym jest (i nie jest) "oficjalne" wydanie openSUSE lub użycie nazwy openSUSE.
Nie jesteśmy "zagrożeniem", stwierdziliśmy, że znaki towarowe są dobrym sposobem na ochronę projektu. Przyznane, zapewnienie jasności znaków towarowych nie jest łatwe dla projektów FOSS, ale znaki towarowe nie stanowią zagrożenia, które twierdzi Thomas.
[Dodatkowe uwagi: 4 projekty dla początkujących i użytkowników średnio zaawansowanych]Wady konkurencyjne
Nic o bezpłatnym lub licencjonowanie typu open source ma na celu zagwarantowanie konkurentom równych szans w zakresie sprzedaży i marketingu bazy kodów. Spójrz na Cztery Wolne Fundacje Wolnego Oprogramowania:
- Swobodę działania programu, w dowolnym celu (swoboda 0).
- Swoboda badania tego, jak program działa i dostosuj go do swoich potrzeb (wolność 1). Dostęp do kodu źródłowego jest warunkiem koniecznym tego.
- Swoboda redystrybucji kopii, abyś mógł pomóc swojemu sąsiadowi (wolność 2).
- Swoboda ulepszania programu i uwalniania ulepszeń (i ogólnie zmodyfikowanych wersji) społeczeństwu, aby cała społeczność skorzystała (wolność 3). Dostęp do kodu źródłowego jest warunkiem wstępnym.
Kiedy firma wydaje kod źródłowy, ale mówi "przepraszam, nie możesz używać naszego znaku handlowego w celach komercyjnych, chyba że udzielimy pozwolenia", to nic ograniczyć swobody, które FSF stara się zagwarantować. Nadal możesz prowadzić, studiować, redystrybuować i ulepszać program bez korzystania ze znaku handlowego. Musisz tylko zmienić jego nazwę.
Według Thomasa, "Trademarking jest niemal całkowicie niezgodny z podstawową wolnością oferowaną przez otwarte oprogramowanie." Trademarking jest sposobem na poważne ograniczenie wszelkiej aktywności na danym produkcie do tego, co akceptujesz. "
Thomas wyczarowuje wyimaginowaną "piątą wolność", prawo do czerpania korzyści z brandingu związanego z kodem. Ta koncepcja nie tylko nie istnieje w licencjonowaniu FOSS, ale usunięcie możliwości ograniczenia użycia znaków towarowych byłoby wysoce szkodliwe dla społeczności FOSS.
Znaki towarowe to dobra rzecz (TM)
Nie, jak twierdzi, poważnie ograniczyć "całą aktywność", ogranicza jedynie zmodyfikowany i rozpowszechniany kod brandingowy jako oryginalny produkt. Nic nie powstrzymuje Oracle od odsprzedaży RHEL jako "Unbreakable Linux", choć może to obniżyć ich skuteczność w odciągnięciu rozpoznawalności nazwy od konkurenta. Nic nie stoi na przeszkodzie by Debian lub ktokolwiek inny redystrybuował Firefoksa, jedynie twierdząc, że zmodyfikowane wersje to "Firefox", chyba że zaakceptują to Mozilla. I tak powinno być.
W świecie, w którym każdy może kopiować, modyfikować i rozpowszechniać kod, niezwykle ważne jest, aby projekt lub sprzedawca mógł kontrolować znak towarowy dla projektu. Podobnie jak wielu, Thomas miesza "wolny jak w piwie", "wolny jak w mowie". Chce, aby sprzedawcy dostarczali nie tylko przepis na swój napar, ale także dawali mu pełną beczułkę i markowe kubki, aby mógł wyjść i sprzedać to, co otrzymał za darmo. Nie zdziw się, jeśli ten pomysł nie zyska trakcji z projektami lub sprzedawcami.
I Thomas ignoruje fakt, że w przeciwieństwie do patentów, znaki towarowe są względnie równymi warunkami. Koszt nabycia znaków towarowych jest mniejszy niż zakup patentów. Znak towarowy nie uniemożliwia konkurentom przesyłania funkcji lub kodu, a jedynie używania określonego brandingu. Splatanie tych dwóch jest poważnym błędem.
Tak, własność znaku firmowego pozwala dużym firmom odmawiać korzystania z usług dodatkowych, ale jest też odwrotnie. Współczesna firma, która opracowuje interesujący projekt i wydaje go jako open source, może uniemożliwić większym graczom kooptowanie swojej marki.
Dostawcy nie są jedynymi, którzy czerpią z tego korzyści. Bez ochrony znaków towarowych każdy może rościć sobie prawo do wysyłki oprogramowania marki X, niezależnie od jego jakości lub podobieństwa do oryginału. Jeśli sprzedawca lub projekt chce egzekwować standardy w kompilacjach, które noszą jego nazwę, powinien mieć do tego prawo.
Nawet Debian, który miał pewne zalety, co projekt uważał za nadmiernie restrykcyjne zasady dotyczące znaków towarowych, własna polityka dotycząca znaków towarowych, która określa ograniczenia tego, co można i nie można nazwać "Debianem". Choć bardziej liberalny niż większość, Debian jako projekt ma wartość ograniczającą zdolność wszystkich przybyłych do odpowiedniego dopasowania nazwy Debiana.
Co musi się zmienić
Tam to problem ze znakami towarowymi i otwarty źródło, ale jest to kwestia złożoności, a nie przeszkody. Społeczność open source w dużym stopniu ustandaryzowała na kilku licencjach dotyczących praw autorskich, ale nie istnieją żadne standardowe zasady dotyczące znaków towarowych. Oznacza to, że sprzedawcy i projekty mają tendencję do wymyślania nowego koła, gdy przychodzi czas na wybranie polityki dotyczącej znaków towarowych, i wiele pomyłek między projektami, co do tego, co jest dozwolone, a co nie.
Jak Thomas, płatnicy i użytkownicy w społeczności FOSS mają również często były zdezorientowane - i niemile zaskoczone - ograniczeniami związanymi z znakami towarowymi. Wszyscy wiemy, lub powinniśmy już teraz, na co pozwalają licencje GPL i BSD. Ale nie mamy GPL znaków towarowych, więc sytuacja jest w najlepszym przypadku błotnistą, jeśli chodzi o modyfikowanie dystrybucji Linuksa i przekazywanie jej dalej.
Nie potrzebujemy zlikwidować używania znaków towarowych w projektach FOSS, ale niewielka liczba standardowe zasady dotyczące znaków towarowych, które każdy projekt mógłby przyjąć bez konieczności angażowania tłumu prawników. Pracochłonne jest opracowywanie polityki i edukowanie społeczności na temat tego, co jest automatycznie dozwolone. Polityka, która zostanie przyjęta przez większą społeczność zamiast konkretnych projektów, będzie stanowiłaby wyzwanie. Coś potwierdzone przez Software Freedom Law Center i Open Source Initiative będzie dobrym początkiem.
Twierdzenie Thomasa, że znaki towarowe są niezgodne z Open Source, jest w najlepszym wypadku błędne. Próba namalowania znaków towarowych jako czegoś w "umowach typu" back-room "jest błędnym przedstawieniem sposobu, w jaki wiele (jeśli nie większość) projektów dotyczy ustawiania znaków towarowych i udzielania pozwoleń. Zasady dotyczące znaków towarowych są publicznie publikowane i otwarte na negocjacje z dużymi firmami i małymi projektami. Co to jest "zaplecze"?
Znaczna część szkodliwych znaków towarowych pomaga chronić mniejsze projekty przed nadużyciami ze strony dużych firm i chroni inwestycje dużych firm, które w przeciwnym razie mogłyby spłoszyć się o otwarcie swojego kodu na licencji FOSS.
Joe 'Zonker' Brockmeier jest menedżerem społeczności openSUSE dla Novella. Przed dołączeniem do Novella Brockmeier pracował jako dziennikarz technologiczny, obejmujący przede wszystkim oprogramowanie open source dla wielu publikacji technologicznych.
4 Znaki, że gry w handlu detalicznym giną
Czy gra w handlu detalicznym kończy się tutaj? Oto rzut oka na najbliższą przyszłość gier.
Znaki towarowe: Ukryte zagrożenie
Z punktu widzenia open source, znak towarowy powinien być uznany za szkodliwy dla open source jako prawo autorskie lub patentowanie.
Google wygrywa częściowe zwycięstwo w legalnej bitwie o znaki towarowe
Starszy europejski sędzia powiedział, że Google nie naruszył praw do znaków towarowych, umożliwiając reklamodawcom kupowanie słów kluczowych w przypadku marek